Rz: W 2007 r. spadły udziały rynkowe Grupy Żywiec, a wzrost jej sprzedaży był nieco niższy od zanotowanego przez całą branżę. Dlaczego?
Chris Barrow: Najważniejsze była dla nas znaczna poprawa wyników finansowych. To się nam udało. Sprzedaliśmy o ponad 7 proc. piwa więcej niż w 2006 r. Ale to prawda, że nasi najwięksi konkurenci także zanotowali znaczny wzrost. Produkowana przez nas tatra nie osiągnęła takiego wzrostu sprzedaży jak należący do tej samej kategorii żubr Kompanii Piwowarskiej. Dlatego w tym roku będziemy chcieli nie tylko umacniać nasze najsilniejsze marki, czyli Żywiec, Warkę i Heinekena, ale także Tatrę.
Z powodu rosnących cen surowców piwo może zdrożeć. Czy podwyżki mogą zahamować wzrost popytu?
Podwyżki są nieuniknione. Biorąc pod uwagę to, co działo się w poprzednich latach, można spodziewać się, że dojdzie do nich pod koniec pierwszego kwartału. Istnieje ryzyko, że zahamują one tempo wzrostu popytu na piwo. W poprzednich latach jego sprzedaż rosła dynamicznie głównie za sprawą spadku jego realnej ceny.
Czy oprócz wzrostu cen widzi pan inne czynniki, które mogą spowolnić wzrost sprzedaży piwa?