Kupującym jest japoński koncern energetyczny Chugoku Electric Power. Projekt będzie realizowany w należącej do JSW kopalni Borynia. Należy ona bowiem do tych, które podczas wydobycia węgla produkują najwięcej gazów cieplarnianych – jest przede wszystkim mocno zametanowiona. – A metan jest gazem, którego potencjał cieplarniany jest 21 razy większy niż dwutlenku węgla. W ciągu minionych 200 lat jego stężenie w atmosferze wzrosło ponaddwukrotnie. Przy podziemnej eksploatacji węgla kamiennego uwalnia się średnio ok. 10 metrów sześciennych metanu na tonę wydobytego węgla – oblicza Sylwia Jarosławska-Sobór, rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa, który jest odpowiedzialny za przeliczanie ekwiwalentu dwutlenku węgla.
Zasada jest prosta. JSW w kopalni Borynia dzięki nowemu silnikowi będzie mogła pod ziemią wykorzystywać metan, m.in. ogrzewać za jego pomocą zakład. Dzięki temu gaz nie dostanie się do atmosfery. Tę niewykorzystaną część GIG przeliczy na ekwiwalent dwutlenku węgla, po czym powstałą w ten sposób nadwyżkę JSW będzie mogła sprzedać Japończykom. Oni zaś o tyle więcej CO
2
będą mogli dzięki transakcji wyemitować do atmosfery. Pozwala na to tzw. program wspólnych wdrożeń na podstawie protokołu z Kioto tym państwom, które go podpisały (średnio za jednostkę emisji trzeba zapłacić ok. 25 dolarów).
4,3 mld euro wynosi wartość rynkowa rocznego limitu CO