Ekologiczne uprawy zajmują już 250 tys. ha, co daje nam ósme miejsce w Unii Europejskiej. Wartość rynku produktów ekologicznych szacuje się w Polsce na 200 – 300 mln zł. – W ubiegłym roku po raz pierwszy rolnicy nie musieli się martwić o sprzedaż swoich ekologicznych produktów. Wzrosło zainteresowanie nimi ze strony firm przetwórczych – twierdzi dr Jerzy Szymona z lubelskiej Akademii Rolniczej.
Ekologiczny certyfikat ma obecnie ok. 200 firm spożywczych. Doceniają go nie tylko małe, lokalne zakłady przetwórcze, ale także duże przedsiębiorstwa, np. producent mrożonek Hortino z Leżajska.
Zainteresowanie rolników i przedsiębiorstw ekologiczną produkcją nie idzie jednak w parze z preferencjami polskich konsumentów. Dlatego aż 80 proc. takiej żywności trafia za granicę – do krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. – Największą zachętą do rozwijania produkcji ekologicznej są dla rolników unijne dotacje – uważa Marian Wójtowicz prowadzący 10-hektarowe gospodarstwo ekologiczne na Podkarpaciu.
Problem w tym, że unijna pomoc z funduszy strukturalnych na lata 2007 – 2013 nie została jeszcze uruchomiona. – Nabór wniosków rozpocznie się na jesieni – obiecał na wczorajszej konferencji prasowej Dariusz Goszczyński, zastępca dyrektora Departamentu Analiz Ministerstwa Rolnictwa.
Z funduszy unijnych rolnicy będą mogli dostać m.in. zwrot 70 proc. kosztów poniesionych na promocję ekologicznych produktów. Ponadto 100 mln euro zarezerwowano na pomoc dla rolników uczestniczących w programach poprawy jakości żywności.