Nowe przetargi na dostawę wyposażenia informatycznego startują w najbliższych dniach. Płk Marek Borkowski, zastępca komendanta głównego SG, oblicza, że wydatki zaplanowane do 2009 roku tylko na elektronikę przekroczą ćwierć miliarda złotych. Strażnicy graniczni jeszcze przed wejściem do układu Schengen zyskali dostęp do 7 tys. stanowisk intranetowych – wewnętrznej sieci, którą przesyłać można informacje także z samochodów patrolujących teren. Za 50 mln zł wybudowano specjalnie chroniony Centralny Węzeł Teleinformatyczny – nowoczesną bazę danych, która w przyszłości połączy się z europejskimi serwerami UE. Teraz systemy łączności będą rozbudowane, a Straż Graniczna rezygnuje z części usług kupowanych od TP SA. Dzięki temu już udało się obniżyć koszty z ok. 36 do 20 mln zł rocznie – mówi komendant Borkowski.

2 mln złotych kosztuje pojazd patrolowy w najlepiej wyposażonej wersji

W najbliższych latach Straż Graniczna będzie miała sporo zleceń dla firm budowlanych. Prace albo już się rozpoczęły, albo też wkrótce ruszą na 80 obiektach. Nowe strażnice buduje się łącznie z mieszkaniami dla funkcjonariuszy, garażami, infrastrukturą telekomunikacyjną. To dlatego np. strażnica w Baniach Mazurskich będzie kosztować 14 mln zł. Powstaną kolejne w Węgorzewie, Mielniku, Bohukałach.

W Gdańsku i Nowej Pasłęce zaplanowano bazy dla poduszkowców. Dwa angielskie poduszkowce Griffon 2000TD i cztery szwedzkie ścigacze już kosztowały 70 mln zł. Teraz najpilniejszym zadaniem jest zastąpienie najstarszych, 40-letnich, pełnomorskich okrętów nowymi patrolowcami. Jeden taki okręt kosztuje ok. 70 mln zł. W PZL Świdnik Straż Graniczna kupiła już cztery nowe śmigłowce Kania i jedną Anakondę, przystosowane m.in. do patrolowania wód przybrzeżnych. PZL Mielec dostarczyły samolot M28 Skytruck; tym samym liczba statków powietrznych pilnujących granic wzrosła do 18.

W najbliższych latach służby ochrony granic planują bezprecedensowe zakupy samochodów. Za prawie 1000 pojazdów trzeba będzie zapłacić 120 mln zł. Najdroższe, wyposażone w radary, kamery i termowizję wozy kosztują nawet 2 mln zł, a tzw. schengenbusy z wyposażeniem umożliwiającym dokonywanie kontroli granicznej w warunkach polowych są warte połowę tej kwoty. Przydadzą się już na Euro 2012, kiedy trzeba będzie najprawdopodobniej przywrócić kontrolę podróżnych na przejściach.