Drogi luksus w Polsce

Markowa odzież czy kosmetyki są za granicą nawet o połowę tańsze. Luksus w Polsce trzyma cenę, choć dzięki silnemu złotemu staniały wycieczki, bilety lotnicze i samochody

Publikacja: 21.05.2008 04:02

Drogi luksus w Polsce

Foto: Rzeczpospolita

Złoty wzmocnia się wobec wszystkich ważniejszych walut na świecie. W przypadku euro w ciągu ostatnich 12 miesięcy aprecjacja wyniosła już ponad 10 proc. Powinniśmy więc spodziewać się spadku cen – zwłaszcza importowanych z Europy Zachodniej luksusowych kosmetyków, odzieży czy obuwia, które dzisiaj należą do jednych z najwyższych na naszym kontynencie.

Same kosmetyki powinny stanieć także dlatego, bo ponad rok temu znieśliśmy na nie akcyzę. Kilkuprocentowa różnica w VAT między Polską a Zachodem też nie tłumaczy polskiej drożyzny. Torebka włoskiej Furli, która na ekskluzywnej via Condotti w Rzymie kosztuje 230 euro, w jednym z dwóch warszawskich sklepów tej marki jest do kupienia za 1600 złotych. Najtańszą torebkę Furli, tzw. zakupową, w Rzymie można kupić za 145 euro (520 złotych), w Warszawie już za 900 złotych. Nawet jeśli nie płacimy gotówką kupioną w kantorze, ale kartą kredytową przy niekorzystnym dla nas kursie 3,6 złotego za euro, zyskujemy na tym zakupie 380 złotych.

Ogromne różnice są też w cenach dodatków – okulary przeciwsłoneczne Prady czy Gucciego w Monachium lub w Paryżu można kupić za 200 – 220 euro, czyli ok. 700 zł, podczas gdy w polskich butikach czy salonach optycznych ceny najtańszych modeli zaczynają się od 1200 złotych.

Różnice są ogromne, a przecież w Europie Zachodniej w najbardziej prestiżowych lokalizacjach czynsze są znacznie wyższe niż w Polsce. Jak podaje firma doradcza Cushman & Wakefield, na najdroższych w kraju warszawskich ulicach, Nowy Świat i Chmielna, czynsz roczny wynosi ok. 960 euro za mkw. lokalu. Tymczasem na paryskich Polach Elizejskich najemcy płacą nawet 7,3 tys. euro rocznie, na londyńskiej Bond Street – 6,5 tys. euro, a na Via Montenapoleone (Mediolan) i Via Condotti w Rzymie – 2,7 tys. euro.

– To same marki ustalają ceny na konkretny rynek – przekonuje Katarzyna Górecka, dyrektor komunikacji Empik Media & Fashion, prowadzącej w Polsce m.in. sklepy Hugo Boss. Garnitury Hugo Boss można za granicą kupić już za 500 – 600 euro, czyli poniżej 2 tys. zł, a w Polsce ceny z reguły zaczynają się od 3 tys. Superluksusowe garnitury Ermenegildo Zegny w Rzymie kosztują od 800 euro, a w Polsce trzeba się liczyć z wydatkiem co najmniej 5 tys. zł. – Nie wiem, czy chodzi o nową kolekcję, czy z lat poprzednich, a to znacznie wpływa na cenę. Ważne jest także, czy mówimy o sklepach własnych znanych marek, czy franczyzowych, jakie mamy w Polsce. To też wpływa na cenę – mówi Andrzej Kardasiński, dyrektor handlowy Paradise Group, sprzedającej w Polsce takie marki, jak Burberry czy Ermenegildo Zegna.

Jednak Stanisława Missala, która razem z rodziną ma trzy perfumerie Quality i dostarcza ekskluzywne produkty kosmetyczne do 13 perfumerii, obniżyła ceny, ale tylko tych produktów, które importuje sama. – Poinformowałam już naszych klientów, że nowa dostawa np. wody perfumowanej Bond będzie tańsza o 15 proc. od poprzedniej. W przypadku niektórych produktów droższa woda perfumowana będzie sprzedawana w cenie wody toaletowej, a różnica może stanowić nawet blisko 30 proc. – mówi Stanisława Missala.

Ceny kosmetyków, które sprowadza za pośrednictwem dystrybutorów, pozostały jednak bez zmian. Dlatego na wodę toaletową Calvin Klein CKin2U, za którą na londyńskiej Oxford Street zapłacimy 32 funty (144 złote), w Warszawie będziemy musieli wydać ok. 250 złotych, Contradiction tej samej marki to w Londynie wydatek 130 złotych.

W Polsce nadal nie ma butików Prady, Diora, Chanel i wielu innych marek z najwyższej półki. Dlatego te, które już są, starają się to maksymalnie wykorzystać. – Rynki rozwijające się zawsze są okazją na dodatkowy zysk. Jak wejdzie konkurencja, marże można obniżyć – mówi anonimowo przedstawiciel jednej ze znanych drogich marek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

p.mazurkiewicz@rp.pl d.walewska@rp.pl

Złoty wzmocnia się wobec wszystkich ważniejszych walut na świecie. W przypadku euro w ciągu ostatnich 12 miesięcy aprecjacja wyniosła już ponad 10 proc. Powinniśmy więc spodziewać się spadku cen – zwłaszcza importowanych z Europy Zachodniej luksusowych kosmetyków, odzieży czy obuwia, które dzisiaj należą do jednych z najwyższych na naszym kontynencie.

Same kosmetyki powinny stanieć także dlatego, bo ponad rok temu znieśliśmy na nie akcyzę. Kilkuprocentowa różnica w VAT między Polską a Zachodem też nie tłumaczy polskiej drożyzny. Torebka włoskiej Furli, która na ekskluzywnej via Condotti w Rzymie kosztuje 230 euro, w jednym z dwóch warszawskich sklepów tej marki jest do kupienia za 1600 złotych. Najtańszą torebkę Furli, tzw. zakupową, w Rzymie można kupić za 145 euro (520 złotych), w Warszawie już za 900 złotych. Nawet jeśli nie płacimy gotówką kupioną w kantorze, ale kartą kredytową przy niekorzystnym dla nas kursie 3,6 złotego za euro, zyskujemy na tym zakupie 380 złotych.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?