O planach skorzystania z pomocy azjatyckich robotników przy budowie dróg i stadionów mówił wczoraj Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. Jak się dowiedziała „Rz”, resort pracy przygotował już propozycje ułatwień przy zatrudnianiu cudzoziemców.
– Nie będą musieli przedstawiać dokumentów o przyrzeczeniu pracy, ale bezpośrednio występować o zezwolenie na zatrudnienie, i to w dłuższym niż dotąd, trzyletnim okresie – mówi Marcin Kulinicz, naczelnik w Departamencie Migracji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Teraz najistotniejszym warunkiem legalnego zatrudnienia ma być gotowość pracodawcy do płacenia cudzoziemcom tak jak polskim pracownikom i przestrzeganie reguł konkurencyjności. Do tej pory wydanie zezwolenia poprzedza tzw. test rynku pracy, który każe szukać wpierw ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami wśród miejscowych bezrobotnych. Po wejściu nowych rozwiązań na początku przyszłego roku nie będzie to konieczne. Tymczasem, mimo skomplikowanych przepisów, w Polskich firmach można spotkać coraz więcej egzotycznych pracowników.
– Prawie 100 Chińczyków i Nepalczyków sprowadzonych przez nas już pracuje w kraju, a kolejni przedsiębiorcy ponaglają, by zakontraktować kilkuset następnych, i to najchętniej natychmiast, tak by przybyli najpóźniej w ciągu najbliższych tygodni – mówi Katarzyna Kordoń, prezes rzeszowskiej firmy rekrutującej cudzoziemców K&K Selekt.
Wkrótce rzeszowska firma przywiezie do przedsiębiorstw pracujących dla stoczni spawaczy z Indii. Pochodzą z hinduskich zagłębi stoczniowych. Pracodawcy będą sprowadzać cudzoziemskich fachowców 20-osobowymi grupami, aby mieć szansę sprawdzenia ich kwalifikacji.