Problem nadmiernego zużycia foliowych toreb w sklepach ciągle nie jest uregulowany. Zgodnie z obywatelskim projektem, pod którym ciągle zbierane są podpisy, ze sklepów zniknęłyby darmowe foliówki. Zamiast nich klienci musieliby za opakowanie płacić. Nie wiadomo jednak, czy inicjatywa stanie się prawem – do wymaganych 100 tys. podpisów sporo jeszcze brakuje (mają zostać zebrane jeszcze w czerwcu). Zagadką pozostaje też poparcie dla ewentualnego projektu w Sejmie.
Tymczasem kolejne sieci – jak Biedronka, Carrefour, Ikea czy E. Leclerc – same wycofują bezpłatne torby ze sklepów, co pozwala im na zaoszczędzenie milionów złotych rocznie. Dodatkowo jeszcze zarabiają na sprzedaży płatnych toreb, choć chórem twierdzą, że klienci kupują je po kosztach.
– Zaoszczędzone pieniądze wydamy między innymi na kosze do zbierania baterii – wyjaśniają władze sieci Biedronka. Podobne zapewnienia słyszymy w Carrefourze: – Środki przeznaczamy m.in. na kampanię społeczną promującą torby ekologiczne, która niedawno ruszyła – mówi Maria Cieślikowska, rzecznik Carrefour Polska. Kampania faktycznie trwa, jednak promuje także samą sieć, więc firma ma przy okazji reklamę.
Ikea, wycofując jednorazówki ze sklepów, zapowiadała, że pieniądze dotąd wydawane na bezpłatne torby przekaże na sadzenie w polskich lasach drzew. 500 tys. zł w transzach dostanie kilka nadleśnictw, drzewa sadzili także pracownicy firmy. Z ostrożnych szacunków wynika jednak, że firma na foliówki wydawała więcej.
Producenci opakowań od dawna twierdzą jednak, że wprowadzenie odpłatności za torby – i podejmowane przy tej okazji jednorazowe akcje – nie poprawią stanu środowiska naturalnego. Rozwiązanie problemu leży zupełnie gdzie indziej. – Jedynym skutecznym sposobem na zaśmiecone środowisko jest stworzenie sprawnego systemu segregacji odpadów, który pozwoli na ich odzysk i recykling. Zakazy i nakazy nic tutaj nie pomogą – dodaje Artur Całka, prezes stowarzyszenia Koalicja na rzecz Opakowań Ekologicznych. Na całym świecie zużywa się rocznie 60 mln ton jednorazowych siatek, z tego zaledwie 10 proc. trafia do przetworzenia. Problem dotyczy wielu krajów, choć w części już sobie z nim poradzono. Brytyjski rząd zapowiedział opodatkowanie od 2009 r. plastikowych toreb, jeśli handel nie osiągnie z własnej inicjatywy dostatecznego postępu w ograniczeniu ich użycia. – Przyjmiemy specjalną ustawę, jeśli nie stwierdzimy dostatecznego postępu w dobrowolnych inicjatywach – oświadczył minister finansów Alistair Darling.