O jedną czwartą zredukował swoje oczekiwania mPay przed debiutem na NewConnect. Spółka szuka środków na promocję i rozwój kanałów sprzedaży swoich usług płatności za pośrednictwem komórek.
– Kwota 16 mln zł wystarczy nam do końca przyszłego roku. Na cały projekt potrzebujemy w sumie 20 – 25 mln zł – mówi Henryk Kułakowski, prezes zarządu i założyciel mPaya. Przyznaje jednocześnie, że rynek finansowy jest w kiepskiej kondycji. Jeszcze niedawno mPay mówił o pozyskaniu kwoty 20 mln zł, nie mówiąc już o planach z ubiegłego roku. W 2007 roku mPay myślał o podstawowym parkiecie GPW i emisji wartej kilkadziesiąt milionów złotych. Na przeszkodzie stanęła jednak zła sytuacja na giełdzie i wolniejszy od planowanego rozwój systemu płatności. mPay liczył, że udostępni swoje usługi użytkownikom wszystkich czterech sieci komórkowych, ale do tej pory porozumiał się tylko z Plusem i Playem.
25 proc. o tyle mniejszą wartość, w porównaniu z wcześniejszymi planami, będzie miała oferta mPay
W tym tygodniu mPay skierował ofertę objęcia akcji do kilkudziesięciu indywidualnych i instytucjonalnych inwestorów. W przyszłym spodziewa się pierwszych odpowiedzi. Debiut na NewConnect możliwy jest w połowie lipca.