Zyski w słońcu

Rośnie popyt na kolektory słoneczne. Ich stosowanie się opłaca w sytuacji, gdy tradycyjne paliwa drożeją

Publikacja: 04.08.2008 03:45

Zyski w słońcu

Foto: Rzeczpospolita

W 2010 r. powierzchnia kolektorów słonecznych zainstalowanych na dachach polskich domów przekroczyć ma 1,5 mln mkw. Będzie więc blisko dziesięciokrotnie większa niż w 2006 r.

Prognozy Instytutu Paliw i Energetyki Odnawialnej EC BREC cieszą polskich producentów. Według szacunków w całym kraju kolektory wytwarza już ponad 20 firm. Kilkadziesiąt innych zarabia na dystrybucji i montażu sprzętu.

Z solarnego boomu cieszy się m.in. Sebastian Paszek, właściciel siemianowickiej spółki Watt. Nie przypuszczał, że interes pójdzie tak dobrze. Dwa lata temu oddał do użytku wybudowaną kosztem 20 mln zł fabrykę kolektorów słonecznych, pozwalających na ogrzewanie wody użytkowej w domach jednorodzinnych i pensjonatach.

Zakład, zaprojektowany według ówczesnych, optymistycznych prognoz, teraz okazuje się za ciasny. – Rozpoczynamy wykopy pod budowę nowej, jeszcze większej hali – mówi Jacek Paluch, szef marketingu w spółce Watt.

Sebastian Paszek, absolwent Politechniki Gliwickiej, dostrzegł przyszłość techniki solarnej już na studenckich wojażach za granicą. W branży wystartował na początku lat 90. jako instalator importowanych paneli. W 1998 roku zbudował pierwszy autorski kolektor płaski we własnym chorzowskim garażu.

Firma Watt startowała wówczas z sześcio-, siedmioosobową obsadą, dziś zatrudnia dziesięć razy więcej pracowników. – Jeszcze rok temu byliśmy w stanie sprzedać 20 tys. mkw. paneli, w tym produkcja przekroczy 35 tys. mkw. – mówi dyrektor Paluch. Także inni krajowi producenci kolektorów – np. Hewalex ze Śląska czy łódzki Aparel-Ergom – próbują nadążyć z realizacją zamówień. Na przyszły rok wszyscy zapowiadają zwiększenie oferty i to mimo konkurencji z Chin. 80 proc. swej produkcji chcą wysłać za granicę.

– W kraju liczymy na zamówienia instytucji, urzędów i szkół, które finansują termomodernizację z funduszy unijnych – mówi prezes Aparel-Ergom Jacek Majchrowicz.O jedną trzecią rośnie z roku na rok produkcja kolektorów w Hewaleksie pod Bielskiem. W tym roku wyprodukuje on 38 tys. mkw. paneli.

Przewidując wzrost sprzedaży, usprawnił m.in. system dystrybucji. – Ceny tradycyjnych paliw rosną, a Polacy nauczyli się już liczyć – mówi Marcin Czachowski z Watt.

[ramka][b]Leszek Skiba - właściciel firmy Hewalex[/b]

Na Zachodzie bogate państwa znacznie silniej wspierają inwestycje chroniące środowisko. U nas brakuje dobrze zorganizowanego systemu dofinansowania proekologicznych przedsięwzięć. Robią to pojedyncze, nieliczne gminy. Gdyby udało się zapewnić zwrot trzeciej części kosztów instalacji solarnej prywatnym inwestorom, ruszyłaby w kraju prawdziwa lawina.

Ponieważ wykorzystujemy do produkcji metale kolorowe, unikalne powłoki absorbujące promienie słońca, kolektory nie są tanie. Koszty inwestycji solarnej zwracają się jednak po kilku czy kilkunastu latach, w zależności od tego, czy porównuje się je do wydatków przeznaczanych w tym samym czasie na ogrzewanie elektryczne czy węglowe. [/ramka]

W 2010 r. powierzchnia kolektorów słonecznych zainstalowanych na dachach polskich domów przekroczyć ma 1,5 mln mkw. Będzie więc blisko dziesięciokrotnie większa niż w 2006 r.

Prognozy Instytutu Paliw i Energetyki Odnawialnej EC BREC cieszą polskich producentów. Według szacunków w całym kraju kolektory wytwarza już ponad 20 firm. Kilkadziesiąt innych zarabia na dystrybucji i montażu sprzętu.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Muzeum Gazowni Warszawskiej – Wyjątkowe Miejsce na Twoje Wydarzenie Biznesowe
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Chińska konkurencja dla Tesli – BYD depcze po piętach
Biznes
Najlepsi z najlepszych Listy 2000 w 2024 r.
Biznes
Będzie więcej pieniędzy na zbrojenia w UE? "Wielki wybuch" na obronność
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Biznes
Pracowity grudzień dla Airbusa. Problemy z produkcją, masowe zwolnienia