Igrzyska ważniejsze niż biznes

Igrzyska były dla chińskich władz dużo ważniejsze niż rozwój gospodarczy kraju. Życie gospodarcze podczas olimpiady zamarło. Ucierpią na tym głównie firmy z Pekinu i Szanghaju

Publikacja: 25.08.2008 01:59

Michael Phelps na igrzyskach w Pekinie

Michael Phelps na igrzyskach w Pekinie

Foto: AFP

Przez sześć tygodni duża część firm w Chinach będzie pracować na zwolnionych obrotach. Aż tyle czasu minie od rozpoczęcia igrzysk do zakończenia paraolimpiady. Potem 2 października wypada święto narodowe. Nikt jeszcze nie policzył, ile może to kosztować dwa największe chińskie miasta – Pekin i Szanghaj. Wiadomo jednak, że na czas olimpiady zamknięto aż 150 podpekińskich fabryk.

Traci też Szanghaj, gdzie rozgrywane były mecze piłki nożnej. Ale nawet nie goszcząc sportowców, Szanghaj ucierpi przez igrzyska. Jeszcze w marcu tego roku unieważniono wielokrotne wizy dla przedstawicieli biznesu na stałe mieszkających w Hongkongu, którzy przyzwyczaili się, że mają stały dostęp do swoich baz produkcyjnych na południu Chin w prowincji Guandong. A w Chinach nadal biznes robi się dzięki osobistym kontaktom, a nie za pośrednictwem dokumentów, wymiany poczty elektronicznej albo rozmów telefonicznych.

– Nie wydajemy zaproszeń biznesowych do 20 września, nie akceptujemy żadnych planów konferencji gospodarczych, chyba że związane są one z podpisywaniem prestiżowych kontraktów – wyjaśnia Chen Yu z Miejskiego Biura Handlu w Pekinie. Podobna informacja została umieszczona na stronie internetowej Szanghajskiej Izby Handlowej. I władze twardo tego postanowienia przestrzegają. Na nic zdały się protesty izb handlowych w Brukseli i Hongkongu.

Olimpiada nie dała także zarobić hotelarzom. Nawet podczas zakończenia igrzysk pełne były tylko najdroższe pekińskie hotele, w których zatrzymali się oficjele i goście głównych sponsorów olimpiady. Ale już w obiektach czterogwiazdkowych zajętych jest nie więcej niż połowa miejsc. Ye Binxi, rzecznik instytucji kontrolującej hotelowe rezerwacje w stolicy Chin, przyznaje, że liczba przyjazdów okazała się znacznie mniejsza niż oczekiwano.

Opierając się na danych o sprzedaży biletów, wyliczono, że do Pekinu przyjechało w sierpniu 300 – 400 tys. osób. Liczono, że będzie ich o co najmniej 100 tys. więcej. Teraz ceny pokojów spadają. Nie zmienia to faktu, że w Pekinie wciąż jest drogo. Trudno znaleźć dwuosobowy pokój ze śniadaniem w trzygwiazdkowym hotelu za mniej niż 2 – 3 tys. juanów (ok. 300 – 400 dol.) dziennie.

Nie narzekają natomiast sponsorzy olimpiady. 12 głównych firm wydało na sponsoring igrzysk 2 mld dolarów. Coca-Cola, która miała wyłączność na sprzedaż napojów na stadionach, zapłaciła za to 90 mln dol. Dodatkowe 300 mln dol. pochłonęło zaproszenie 10 tys. gości oraz marketing. GE przyznaje się do wydania na pekińskie igrzyska 400 mln dol., a prezes firmy Jeffrey Immelt spędził w chińskiej stolicy cały tegoroczny urlop, goszcząc klientów i przyjaciół z całego świata.

Prawdziwy boom przeżywają zegarki szwajcarskiej Omegi. To one oficjalnie odmierzały czas na pekińskich stadionach. Kogo nie stać na oryginał kosztujący kilka tysięcy euro, bez problemu może kupić za równowartość 30 złotych podróbkę zegarka na pekińskim Silk Market lub Pearl Market. Wśród chętnych do nabycia reklamowanego przez Michaela Phelpsa modelu nie brakowało sportowców i działaczy z oficjalnych olimpijskich ekip.

Polskich sponsorów na olimpiadzie nie było. Jedyną firmą z naszego kraju, która zarobił na pekińskim święcie jest warszawski Club & Travel, wyłączny agent biletowy PKOl.

Za pięciodniową wycieczkę do Pekinu z przelotem w klasie biznes, pobytem w hotelu, kompletnym wyżywieniem i zwiedzaniem między innymi Wielkiego Muru oraz biletem na jedną z imprez Club & Travel kasował ponad 8 tys. euro. Przedstawiciele firmy odmówili „Rz” informacji, ilu turystów wysłali na olimpiadę. Najprawdopodobniej będzie ich znacznie powyżej tysiąca.

Przez sześć tygodni duża część firm w Chinach będzie pracować na zwolnionych obrotach. Aż tyle czasu minie od rozpoczęcia igrzysk do zakończenia paraolimpiady. Potem 2 października wypada święto narodowe. Nikt jeszcze nie policzył, ile może to kosztować dwa największe chińskie miasta – Pekin i Szanghaj. Wiadomo jednak, że na czas olimpiady zamknięto aż 150 podpekińskich fabryk.

Traci też Szanghaj, gdzie rozgrywane były mecze piłki nożnej. Ale nawet nie goszcząc sportowców, Szanghaj ucierpi przez igrzyska. Jeszcze w marcu tego roku unieważniono wielokrotne wizy dla przedstawicieli biznesu na stałe mieszkających w Hongkongu, którzy przyzwyczaili się, że mają stały dostęp do swoich baz produkcyjnych na południu Chin w prowincji Guandong. A w Chinach nadal biznes robi się dzięki osobistym kontaktom, a nie za pośrednictwem dokumentów, wymiany poczty elektronicznej albo rozmów telefonicznych.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca