Jak już informowaliśmy w „Rz”, Bruksela proponuje kolejne przepisy zmierzające do obniżenia cen międzynarodowych usług telefonii komórkowej. Projekt przygotowany przez unijną komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding formalnie przyjęła wczoraj Komisja Europejska. Głównym elementem planu jest ograniczenie ceny esemesów w komunikacji międzynarodowej do 11 centów brutto (dziś kosztują one średnio 29 centów). Nowe taryfy powinny zacząć obowiązywać od 1 lipca 2009 r. – wcześniej muszą je zaakceptować Parlament Europejski i państwa członkowskie.
96 procent to czysty zysk operatorów – według ekspertów z Brukseli – z międzynarodowych esemesów
Według niektórych ekspertyz dla operatora faktyczny koszt esemesa w roamingu to 1 cent. Firmy od lat zarabiają jednak krocie, korzystając ze słabej konkurencji. Bruksela zdecydowała się więc na wprowadzenie ograniczeń administracyjnych. – Używanie telefonu za granicą nie może kosztować znacząco więcej niż w kraju – stwierdziła Reding.
Pierwszym ograniczeniem był obowiązujący już od roku czasowy limit na ceny rozmów w roamingu, którego termin upływa w 2010 r. Komisja Europejska zaproponowała jego przedłużenie o kolejne trzy lata i dalsze stopniowe obniżanie cen – z 46 centów brutto za minutę połączenia wychodzącego obecnie do 34 centów w 2012 r. Połączenia odbierane też stanieją – z 22 centów do 10 centów. Dodatkowo Komisja zaproponowała także sekundowe, a nie jak obecnie minutowe, rozliczanie czasu rozmów.
Komisja chce też uregulować ceny przesyłu danych w roamingu. Megabajt kosztować ma nie więcej niż 1 euro, ale tylko na rynku hurtowym. To sześć razy mniej niż średnia stawka obecnie.