Fundusze emerytalne wykorzystały wrześniowe duże spadki na warszawskiej giełdzie i kupowały akcje. Stało się tak zresztą nie pierwszy raz w czasie trwającej bessy. Ale mimo zakupów, szacowanych przez nas na 500 – 800 mln zł, udział akcji w portfelu OFE i tak się zmniejszył.
Gdyby OFE wydały na akcje kilkaset milionów złotych, saldo inwestycji byłoby największe od kilku miesięcy. Liderami pod względem nominalnych zakupów były firmy z najwyższymi aktywami: ING, CU, AIG oraz PZU Złota Jesień. Sporo kupił też fundusz Skarbiec-Emerytura. Ale także inne fundusze, z wyjątkiem Pocztyliona, kupowały walory spółek.
Co ciekawe, w lipcu i w sierpniu saldo zakupów akcji OFE było ujemne. Ale stało się tak przede wszystkim za sprawą dwóch dużych funduszy, które zdecydowały się obniżyć alokację w papiery udziałowe do średniego poziomu na rynku. W lipcu dokonało tego PZU Złota Jesień, a w sierpniu ING. We wrześniu oba OFE znów kupowały akcje. Jak podkreślają zarządzający, czas bessy to najlepszy moment do akumulacji wybranych spółek, zwłaszcza tych o mniejszej kapitalizacji i ograniczonej płynności.
Z zagregowanych danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wynika, że we wrześniu udział akcji spadł do 24,6 proc. Jeszcze w sierpniu wynosił 27 proc. To najniższy poziom od maja 2003 r.
Nadzór finansowy po raz 21. podał zestawienie pokazujące ,jak OFE radziły sobie z inwestowaniem w ciągu ostatnich trzech lat (wcześniej publikował takie rankingi za dwa lata).