Wartość sprzedaży leków wyniosła w listopadzie 1,96 mld zł i była wyższa o 1,7 proc. w porównaniu z listopadem 2007 r. Sprzedaż leków refundowanych wzrosła o 1,7 proc. (do 911 mln zł), a preparatów pełnopłatnych na receptę o 1,2 proc. (do 381 mln zł).
– Podtrzymujemy wciąż prognozę, że sprzedaż na koniec 2008 r. wyniesie 24 mld zł i będzie wyższa o 10 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem – mówi „Rz” Piotr Kula, prezes PharmaExpert. – W przyszłym roku wzrost będzie niższy, na poziomie 5 – 6 proc.
Mimo wzrostu rynku obroty statystycznej apteki spadły w listopadzie o 2,7 proc. Wynika to z rosnącej liczby aptek. Na koniec 2007 r. było ich ok. 13 tys., obecnie już prawie 13,6 tys. Nie wiadomo na razie, w jakim stopniu spadek obrotów jest efektem spowolnienia gospodarczego.
Teorię – przynajmniej psychologicznego – wpływu spowolnienia wydają się potwierdzać niepokojące dane dotyczące struktury sprzedaży. Choć wzrosła ona we wszystkich segmentach rynku, najwolniej w stosunku do listopada 2007 r. (zaledwie o 2 proc.) zwiększyła się sprzedaż preparatów oferowanych bez recepty. Ale nawet tutaj w porównaniu z październikiem tego roku sprzedaż spadła o 6,4 proc. Ten segment jest najbardziej wrażliwy na wahania dochodów pacjentów – mniejsza sprzedaż może oznaczać, że wzrosła ich skłonność do oszczędzania. A to nie byłaby dobra wiadomość dla aptekarzy, bo sprzedaż leków bez recepty (blisko połowa obrotów) rekompensuje im stale rosnące koszty.
[ramka]Miesięczny obrót przeciętnej apteki w listopadzie sięgnął 144,5 tys. zł. To o 6,2 proc. mniej niż w październiku. [/ramka]