Reklama

Kopalnia Sośnica-Makoszowy zagrożona

Górnicy protestują w Gierałtowicach. Boją się o stanowiska pracy. Wójt gminy nie zgodził się bowiem na otwarcie w styczniu nowej ściany wydobywczej w kopalni Sośnica-Makoszowy należącej do Kompanii Węglowej. Ale to nie wszystko. 29 grudnia radni gminy mogą podjąć uchwałę o zamknięciu trzech następnych ścian kopalni

Publikacja: 22.12.2008 13:30

Kopalnia Sośnica-Makoszowy zagrożona

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W poniedziałek górnicy pikietowali przed urzędem gminy. Decyzja władz Gierałtowic oznacza, że nie ruszy ściana, która miała wydobywać 3,5 tys. ton węgla na dobę. Jeśli zaś rada zatrzyma trzy kolejne ściany – wydobycie zostanie zmniejszone o kolejnych 11,5 tys. ton. A to ponad połowa dobowego wydobycia Sośnicy-Makoszowy (zakład produkuje ok. 20 tys. ton surowca na dobę). Stąd obawy załogi – czy zatrudnienie zostanie utrzymane?

– Mamy zapewnienie od dyrekcji kopalni, że nie podała żadnych informacji o zwolnieniach i takie nie są planowane – przekonuje w rozmowie z „Rz” Zbigniew Madej, rzecznik KW.

Na miejsce pojechał m.in. wiceprezes KW Marek Uszko.Oficjalnie decyzja władz Gierałtowic wynika z obawy przed szkodami górniczymi powodowanymi przez eksploatację (chodzi m.in. o pękanie domów). Wiadomo jednak, że jeśli do wydobycia nie dojdzie lub zostanie wstrzymane, to szkód nie będzie – a tym samym wartość działek wzrośnie.

– Tyle, że gmina za szkody i eksploatację dostaje pieniądze – tłumaczy Madej. – Za eksploatację 5 mln zł rocznie, a za szkody 12 mln zł – wylicza.

Wiceprezes KW Marek Uszko po rozmowach z władzami Gierałtowic otrzymałzapewnienie w poniedziałek po południu, że negatywna decyzja wójtadotycząca uruchomienia nowej ściany wydobywczej kopalni Sośnica-Makoszowy zostanie cofnięta we wtorek.

Reklama
Reklama

Nie wiadomo jednak, jaką decyzję 29 grudnia podejmą radni w sprawie trzech kolejnych ścian. Jednak nawet jeśli ją podejmą – KW może się od niej odwołać.

– Najpierw sprawa trafia do Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach, a drugą instancją jest Wyższy Urząd Górniczy i to jego decyzja jest ostateczna – tłumaczy Madej.

Sytuacja w Gierałtowicach przypomina trochę protesty mieszkańców Pielgrzymowic, którzy sprzeciwiają się nowej inwestycji Jastrzębskiej Spółki Węglowej – właśnie w obawie przed szkodami górniczymi. Mieszkańcy Pielgrzymowic, pod którymi po 2015 r. ma iść wydobycie węgla z kopalni Zofiówka nie godzą się na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, niezbędnego do wydania koncesji dla JSW. Pomocy szukają u wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, do którego napisali list. JSW zapewnia, że za szkody górnicze płaci, i to sporo. Wzeszłym roku wydała na nie 47,1 mln zł (25 mln na odnowę prywatnych domów). Zlikwidowano szkody na 714 budynkach.

Protesty mieszkańców blokują też inwestycję kopalń węgla brunatnego. W obawie o wyschnięcie jeziora Gopło protestują mieszkańcy okolic kopalni węgla brunatnego w Kleczewie, która szykuje się do otwarcia odkrywki Tomisławice. O swoje domy walczą też mieszkańcy okolic Legnicy, gdzie brana jest pod uwagę budowa kopalni węgla brunatnego i elektrowni i możliwe jest wysiedlenie kilku wsi pod tę inwestycję.

Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama