Gośćmi prezydenta Polski byli prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko i premier Czech Mirek Topolanek.
– Kryzys wciąż wymaga wielu działań ze strony Unii Europejskiej i Ukrainy, ale przede wszystkim wielu wyjaśnień – mówił Kaczyński. – W opinii europejskiej panuje bowiem przekonanie, że to, co się stało w pierwszej połowie stycznia, to w przeważającej części wina Ukrainy – dodał.
[wyimek]2,5 mld m[sup]3[/sup] gazu RosUkrEnergo ma w tym roku dostarczyć Polsce. To ok. 18 proc. zapotrzebowania[/wyimek]
Wiktor Juszczenko narzekał, że podpisane w Moskwie porozumienie Ukrainy z Rosją dotyczące dostaw gazu nie ma partnerskiego charakteru. – Cena, jaką płaci Ukraina za rosyjski gaz – 450 dol. za 1000 m sześc. – jest najwyższa spośród europejskich odbiorców. Za to kwoty za przesył, jakie otrzymuje – 1,7 dol. za 1000 m sześc. i 100 km – najniższe w Europie. Czechy, Słowacja otrzymują 4 dolary, Niemcy 6 – wyliczał Juszczenko. – Ale Ukraina wypełni porozumienie z Moskwy – zapewnił i dodał, że Europa otrzymuje ze strony ukraińskiej precyzyjne, codzienne raporty o dostawach gazu, począwszy od 7 stycznia.
Premier Czech pełniących obecnie przewodnictwo w UE stwierdził, że wolność i niepodległość Europy zależy od dostaw gazu i ropy, więc będzie też jedną z najważniejszych spraw do załatwienia podczas półrocznej czeskiej prezydencji.