Zdaniem Igora Hulaka, prezesa Aero Vodochody, zapewniłoby to przejrzystość rywalizacji o największą dziś polską państwową spółkę lotniczą. Hulak twierdzi, iż zaproszenie do ponownych negocjacji włosko-brytyjskiego potentata helikopterowego AgustaWestland i prowadzenie równoległych rozmów wymaga wyjaśnień ARP.
– Nie ma potrzeby niczego wyjaśniać, bo nie zmieniamy reguł negocjacyjnych. Zasady postępowania w procesie prywatyzacji PZL były od początku znane rywalizującym firmom i zostały zaakceptowane przez potencjalnych inwestorów – mówi Roma Sarzyńska, rzecznik Agencji.Na początku lutego to Aero Vodochody zostały przez ARP wskazane jako inwestor, z którym uzgodnienia prowadzone będą w pierwszej kolejności. W ostatni czwartek jednak ARP ponownie zaprosiła do rozmów AgustaWestland – po tym, jak firma ta poprawiła swą wcześniejszą ofertę przejęcia PZL.
– AgustaWestland jest zadowolona z zaproszenia do negocjacji. Jesteśmy przekonani, że możemy zaoferować PZL Świdnik najlepsze perspektywy długofalowego rozwoju. Mamy nadzieję, że będziemy mogli wdrożyć nasz program inwestycyjny, który zakłada znaczny transfer technologii, know-how i dodatkową pracę dla zakładu – mówi Matthew Harvey, dyrektor przedstawicielstwa AgustaWestland w Polsce.
– Jesteśmy pewni, że to Aero może zaoferować lepsze warunki i wyższą cenę za PZL Świdnik – kontruje prezes Hulak.
Spółka Aero poinformowała, iż na przełomie marca i kwietnia przez dwa dni negocjowała z reprezentantami związków zawodowych w PZL Świdnik kwestie pakietu socjalnego dla pracowników. Kolejne spotkanie zespołów negocjacyjnych zaplanowano na 14 kwietnia.