– Od początku roku obserwujemy wyraźne tąpnięcie. Mamy prawie jedną ósmą klientów mniej – mówi Kazimierz Kowalski, prezes sieci hotelowej Polish Prestige Hotels. Z oficjalnych danych wynika, że tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku liczba zagranicznych turystów odwiedzających Polskę zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem o jedną piątą.
– Wygląda to marnie. Spadek jest większy niż w innych krajach – twierdzi Witold Bartoszewicz z Instytutu Turystyki. Powodem jest pogłębiająca się recesja, zwłaszcza w krajach, skąd tradycyjnie przyjeżdża do nas najwięcej turystów.
Dlatego choć sezon wakacyjny dopiero przed nami, prognozy na cały rok są złe. Dla turystyki przyjazdowej będzie on najgorszy od początku dekady. Instytut szacuje, że do Polski przyjedzie zaledwie 12,4 mln turystów, o 5 mln mniej niż w 2000 r.
Spadnie zwłaszcza liczba turystów z pogrążających się w kryzysie Niemiec, a także z Ukrainy. Podróże turystyczne obywateli tego ostatniego kraju hamuje także konieczność posiadania wiz od wejścia Polski do strefy Schengen.
Przed konsekwencjami globalnej recesji nie uratuje branży turystycznej nawet słabszy złoty. Boleśnie odczuje to branża hotelarska. Instytut Turystyki wylicza, że spadek liczby cudzoziemców w hotelach, który w czwartym kwartale ubiegłego roku wyniósł 14 proc., w styczniu i lutym sięgnął już 16 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.