Rzecznik Transniefti Igor Dyomin oficjalnie zapowiedział, że 10 czerwca rozpocznie się inwestycja, którą pozwoli rosyjskim koncernom przynajmniej częściowo uniezależnić się od eksportu ropy drogą lądową - przez Białoruś, Ukraina i Polska. Przez te państwa wiodą główne rurociągi (system "Przyjaźń") do Europy zachodniej. Rosjanie liczą, że eksport z portu w Primorsku wzrośnie nawet o 50 mln t rocznie. Choć formalnie szefowie Transniefti nie mówili, że po zakończeniu budowy rurociągu o taką ilość zmniejszą eksport ropy "Przyjaźnią", ale jest to prawdopodobny scenariusz. Gdyby tak się stało, to również polskie rafinerie - gdańska i płocka musiałyby większą cześć surowca sprowadzać drogą morską - przez polski Naftoport. Ale to oznacza wzrost kosztów importu i pogorszenie opłacalności produkcji.Inwestycja w Rosji jest zapowiadana od kilku lat, decyzja o budowie zapadła po konflikcie rosyjsko-białoruskim, kiedy to Rosjanie wstrzymali eksport surowca rurociągiem "Przyjaźń" do tego kraju.

Faktycznie chodzi o wybudowanie drugiej nitki do istniejącego już rurociągu kosztem ok. 3,8 mld dolarów. Wcześniej zapowiadano, że będzie on znacznie niższy - ok. 2 mld dolarów.Zakończenie pierwszej fazy budowy zaplanowano na 2012r. Rurociąg o długości ponad 1000 km swój początek będzie mieć w Unieczy (Obwód Briańsk).