– Mamy informacje, że decyzja zapadła już w piątek i że jest zgodna z naszymi oczekiwaniami, ale może nikomu się nie spieszy z jej ogłaszaniem, żeby JSW mogła się jakoś zgrabnie wybronić – mówi „Rz” Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce.

– Na razie żadne pisma do nas nie dotarły, więc trudno komentować coś, czego nie ma, ale też słyszeliśmy, że decyzja jest lub lada moment będzie – przyznaje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

Spór między załogą sześciu kopalń a zarządem JSW trwa od kilku tygodni. Zarząd bowiem od 11 maja chciał wprowadzić w życie nowy, wspólny dla wszystkich układ pracy, w którym to JSW, a nie poszczególne kopalnie, byłaby pracodawcą górników. Przy okazji redukcji uległaby liczba etatów związkowych z ok. 60 do ok. 40. Górnicy się nie godzą argumentując, że tak czy owak ich pracodawcą zawsze była JSW, więc ich zdaniem łatwiej byłoby wynegocjować nowy układ pracy niż odgórnie narzucać sztuczny ich zdaniem twór.

Związkowcy dodatkowo uznali tę sprawę jako walkę z organizacjami związkowymi i zapowiedzieli walkę o swoje prawa. W maju wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska zaproponowała w Warszawie na górniczym zespole trójstronnym, by to Państwowa Inspekcja Pracy rozstrzygnęła spór. PIP zajmuje się sprawą już trzy tygodnie (zapowiadano, że maksymalnie po dwóch tygodniach będzie decyzja) i nie wiadomo, kiedy wyda oficjalną i ostateczną decyzję.