Prawnicy reprezentujący Midston Developments Limited – posiadający nieco ponad 28 proc. udziałów w Pepees – są przekonani, że nieumieszczenie tej firmy na liście akcjonariuszy uprawnionych do uczestnictwa w zwyczajnym walnym zgromadzeniu było bezprawne.
– Mieliśmy do czynienia z bezprecedensową próbą nielegalnego przejęcia Pepees przez zarząd tej spółki – powiedział wczoraj Wojciech Kozłowski, partner w warszawskiej kancelarii Salans reprezentującej udziałowca.
Midston nie został dopuszczony do walnego z 27 maja 2009 r., mimo że, jak podkreśla, w terminie złożył niezbędne świadectwa depozytowe. Podczas tego posiedzenia akcjonariusze mieli głosować m.in. w sprawie podwyższenia kapitału Pepeesu. Miało się ono odbyć w drodze subskrypcji prywatnej z wyłączeniem prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy. Zgodnie z tą uchwałą zarząd mógłby objąć akcje o wartości nominalnej 6 groszy. W tym dniu walory Peppesu wyceniane były na ok. 50 groszy. Z powodu braku kworum uchwała nie została ostatecznie przyjęta przez akcjonariuszy. Midston zwraca jednak uwagę, że gdyby do tego doszło, zmieniłby się zupełnie układ sił w spółce.
Midston o sprawie powiadomił już Komisję Nadzoru Finansowego. Jego pisma trafiły także do Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych oraz Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. – Nie można dopuścić do sytuacji, w której inwestuje się miliony złotych w spółkę, a później, tylko z powodu niedopuszczenia do walnego zgromadzenia, może stracić swoje pieniądze – podkreśla Wojciech Kozłowski.
Prawnicy Midstona zamierzają zaskarżyć uchwały podjęte na ostatnim walnym. Planują także wystąpić o wypłacenia odszkodowania przez zarząd Pepees oraz przygotowują doniesienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa.