Reklama

Nadal nie wiadomo, kto kupi niemieckiego Opla

Chociaż wydawało się pewne, że inwestorem będzie kanadyjsko-rosyjskie konsorcjum, walka o Opla trwa. Według ostatnich doniesień koncern może przejąć belgijski RHJ

Publikacja: 01.07.2009 02:45

Nadal nie wiadomo, kto kupi niemieckiego Opla

Foto: Fotorzepa, Magdalena Jodłowska

O niespodziewanym zwrocie akcji napisał wczoraj „Financial Times”, i dodał, że podpisanie wstępnego porozumienia między General Motors a belgijskim holdingiem powinno nastąpić lada dzień.

RHJ ubiegał się o przejęcie Opla już wcześniej, ale w końcu maja ostatecznie rząd niemiecki i GM wybrali konsorcjum składające się z kanadyjskiej Magny i rosyjskiego Sbierbanku. Inwestorem strategicznym miał być należący do rosyjskiego oligarchy producent samochodów Gaz. Łącznie Kanadyjczycy i Rosjanie mieli objąć 55 proc. udziałów w Oplu.

[wyimek]1,2 mld euro pomocy od niemieckich władz pozwoliło Oplowi przetrwać[/wyimek]

Natychmiast po podpisaniu wstępnej umowy Rosjanie zaczęli opowiadać o transakcji jako już dokonanej, rozdzielali role, wyznaczali fabryki do zamknięcia. Wtedy właśnie pojawiły się także obawy, że zamknięcie grozi fabryce Opla w Gliwicach, mimo że jest najlepsza wśród wszystkich europejskich fabryk GM.

Dziś wiadomo, że RHJ – który odmawia jakichkolwiek komentarzy na temat ewentualnej transakcji – uatrakcyjnił w tym czasie swoją ofertę, a jest w niej również zapis dotyczący znaczącego cięcia miejsc pracy w samych Niemczech, choć władze tego kraju zapewniły Oplowi finansowanie pomostowe w wysokości 1,2 mld euro. Niemniej jednak wybór innego niż Magna inwestora jest obecnie bardzo prawdopodobny. Wiadomo również, że poważne obiekcje ze strony GM napotkały żądania udostępnienia Rosjanom wszystkich najbardziej nawet rozwiniętych technologii.

Reklama
Reklama

Poza tym okazało się, że Opel wcale nie jest bankrutem, jak wcześniej powszechnie sądzono, a jego sytuacja finansowa, także dzięki kredytowi rządowemu, nie jest beznadziejna.

– Opel ma większe, niż oczekiwano, przychody i nie ma już żadnych obaw, że firma może zbankrutować – mówił wczoraj Fred Irwin, przewodniczący Amerykańskiej Izby Handlu w Niemczech.

Wczoraj również przypomnieli o sobie dilerzy Opla, którzy gotowi są rezygnować z części marży od sprzedawanych aut i objąć do 15 proc. udziałów.

O niespodziewanym zwrocie akcji napisał wczoraj „Financial Times”, i dodał, że podpisanie wstępnego porozumienia między General Motors a belgijskim holdingiem powinno nastąpić lada dzień.

RHJ ubiegał się o przejęcie Opla już wcześniej, ale w końcu maja ostatecznie rząd niemiecki i GM wybrali konsorcjum składające się z kanadyjskiej Magny i rosyjskiego Sbierbanku. Inwestorem strategicznym miał być należący do rosyjskiego oligarchy producent samochodów Gaz. Łącznie Kanadyjczycy i Rosjanie mieli objąć 55 proc. udziałów w Oplu.

Reklama
Biznes
Rząd zamawia druk Poradnika Bezpieczeństwa. Ile za to zapłacimy i kiedy do nas dotrze?
Biznes
Trump w Londynie, 4 mld na cybertarczę i zapowiedź głębokich reform w Niemczech
Biznes
Rosyjskie ambicje kosmiczne. Konkurent Starlinka w fazie testów?
Biznes
Potężny atak hakerski. Wyciekły dane logowania ponad 140 tysięcy kont Polaków
Biznes
Sankcje na Rosję opóźnione, spór CDU–SPD i propozycja reparacji Prezydenta
Reklama
Reklama