– W zakładzie przeróbki węgla w kopalni Krupiński w Suszcu 45-letni górnik wpadł do stacji napinającej przenośnik taśmowy. Zginął na miejscu – powiedziała „Rz” Edyta Tomaszewska, rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego.
Górnik miał 45 lat, był żonaty, miał dwoje dzieci. Okoliczności i przyczyny wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku pod nadzorem WUG.