Nie przygotowujemy postępowania upadłościowego – zadeklarował wczoraj nowy zarząd Zakładów Chemicznych w Policach. Według prezesa Zbigniewa Miklewicza najważniejszym zadaniem jest teraz restrukturyzacja mająca zwiększyć sprzedaż i zredukować koszty.
Police, które pierwszy kwartał zamknęły stratą w wysokości 175 mln zł, wciąż nie mają pewności, czy dostaną 190 mln zł pożyczki mającej postawić zakład na nogi. Bank PKO BP zlecił w Policach dodatkowy audyt. – Na przełomie sierpnia i września spodziewamy się decyzji banku – powiedział „Rz” rzecznik spółki Rafał Kuźmiczonek. Police chcą przeznaczyć pieniądze m.in. na zakup surowców do produkcji.
Analitycy uważają, że wybór nowego zarządu Polic zatrzyma kadrową karuzelę, jaka w ostatnim czasie utrudniała działalność spółki. Sądzą jednak, że z uwagi na trudną sytuację makroekonomiczną branży trudno będzie poprawić kondycję spółki. – Ceny nawozów bardzo spadły, surowce tanieją zbyt wolno, a złoty się wzmacnia. To działa na niekorzyść Polic – twierdzi analityk DM BZ WBK Paweł Burzyński. Jego zdaniem spółka zakończy ten i przyszły rok stratami.
Nowy zarząd zapowiedział, że będzie chciał poprawić kondycję firmy, sprzedając w ciągu 3 – 4 lat część jej nieprodukcyjnego majątku. Spółka ma zyskać w ten sposób ok. 200 mln zł.