Rozmowy, które miały zakończyć ośmioletni spór o kontrolę nad największym polskim ubezpieczycielem PZU, nie zakończyły się sukcesem, dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
– Skarb Państwa położył na stole negocjacyjnym oddanie Holendrom kontroli nad Bankiem BGŻ i odblokowanie wypłaty dywidendy z PZU. To jednak okazało się za mało – twierdzi osoba zbliżona do negocjacji. Jeden z dwóch największych akcjonariuszy holenderskiego Eureko – Rabobank ma 59 proc. akcji BGŻ, Skarb Państwa zaś – 37 proc. Negocjacje miały zakończyć się do 30 czerwca, później jednak przedłużono je o miesiąc. Żadna ze stron sporu nie chciała oficjalnie komentować informacji „Rz”.
Późnym wieczorem Skarb Państwa wydał jednak komunikat o przedłużeniu negocjacji do końca września. Data ta ma być „ostateczną i nieodwołalną datą zakończenia negocjacji” – czytamy we wspólnym oświadczeniu. Wynika z niego również, że na dzisiejszym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy PZU zapadnie decyzja o niewypłacaniu dywidendy z zysku spółki. Do budżetu nie trafi zatem cała planowana kwota (urzędnicy mówili nawet o 6,5 mld złotych).
Przez dwa ostatnie lata Skarb Państwa (ma 55 proc. akcji PZU, holenderski inwestor 33 proc.) nie zgadzał się na wypłaty z zysku spółki. Teraz do podziału między akcjonariuszy miało być łącznie nawet 11,8 mld złotych, jeżeli zdecydowaliby się oni sięgnąć również do kapitałów zapasowych firmy utworzonych z niepodzielonego zysku z lat poprzednich.
– Brak ostatecznego porozumienia w negocjacjach może oznaczać też usztywnienie stanowiska Eureko – sugeruje nasz rozmówca. Według niego w holenderskiej grupie ścierają się dwie koncepcje podejścia do sprawy PZU. Rabobank (właściciel 38 proc. akcji Eureko) jest skłonny wycofać się z inwestycji w PZU. Ale z kolei Achmea, która jest największym udziałowcem holenderskiej grupy, jest temu przeciwna.