W Polsce działa obecnie 30 kopalń węgla kamiennego (w tym prywatna Siltech, powstała na bazie zamkniętego zakładu Jadwiga, Silesia sprzedana czeskiemu koncernowi EPH, giełdowa Bogdanka oraz należący do grupy Tauron Południowy Koncern Węglowy). Zatrudniają one teraz łącznie ok. 114 tys. ludzi. To połowa zatrudnienia z lat 90. Jednak koszty działalności górniczej mimo zmniejszenia zatrudnienia rosną, a płace to około połowy wszystkich kosztów kopalń. Rocznie spółki węglowe wydają na około 8 miliardów złotych – to trzy razy więcej niż ich roczny budżet na inwestycje. W branży nie ma jednak mowy o zwolnieniach czy braku podwyżek – każda taka próba oznaczałaby strajk (w górnictwie uzwiązkowienie wynosi około 100 proc., bo jeden górnik może należeć do kilku organizacji na raz).
Spółki płacą ok. 5 mld zł podatków rocznie do kas gmin i państwa. Płacą więcej niż inne firmy – m.in. kary za szkody górnicze czy podatek od wyrobisk. Jako jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (za wyjątkiem Bogdanki, Silesii, Siltechu i PKW) muszą też płacić 15 proc. podatku od zysku.