Rosyjski koncern Łukoil wstrzymał dziś produkcję w rafinerii w Odessie, po tym jak UkrTransNafta zakręciła kurek na jednym z ropociągów zaopatrujących ten zakład. I choć ukraińska firma zaproponowała dostawy do Odessy innym rurociągiem, to Rosjanie niej chcą z niej skorzystać, bo twierdzą, że koszty transportu byłyby zbyt wysokie.
UkrTransNafta zamknęła przesył ropy rurociągiem z Kremenczuka do Odessy. Zamierza bowiem tą drogą tłoczyć surowiec z Azerbejdżanu w przeciwnym kierunku - czyli z portu w Odessie do swojej największej rafinerii w Kremenczuku właśnie.
Nie chodzi jednak tylko o to, jaką drogą ropa ma płynąć do odesskiego zakładu i czy jest czy też nie jest to opłacalne. Konflikt ma szersze podłoże. Z jednej strony Ukraina próbuje się przynajmniej częściowo uniezależnić od importu ropy rosyjskiej, dlatego UkrTransNafta zakontraktowała dostawy z Azerbejdżanu - pierwsze statki wpływają do portu w Odessie dziś i jutro, a kolejny spodziewany jest we wtorek. Z drugiej strony Ukraińcy pamiętają, że dwa lata temu to Rosjanie wstrzymali dostawy ropy do rafinerii Kremenczuk, gdyż byli niezadowoleni z usunięcia z zarządu tego zakładu osób reprezentujących interesy rosyjskiego koncernu Tatnieft.
Szefowie rosyjskiego potentata Transnieft, odpowiedzialnego za przesył ropy rosyjskimi rurociągami, w tym i tej przeznaczonej na eksport, zapowiadali, że mogą zakręcić kurek na naftociągach biegnących na Ukrainę. Powód to zapowiadany przez Ukrainę - na większą skalę - import ropy kaspijskiej. Surowiec ma być dostarczany statkami do Odessy i tam wtłoczony nie tylko do rurociągu w kierunku Kremenczuka ale też do Brodów; a gdy powstanie połączenie do polskiej granicy - to także nasze rafinerie w Gdańsku i Płocku mogłyby odbierać kaspijską ropę. Ale nie wiadomo, czy i kiedy ukraińsko-polski naftociąg powstanie.
Tymczasem rosyjskie koncerny ślą swoją ropę na eksport ukraińskimi ropociągami - do portu odesskiego i dalej statkami. Dla nich zamknięcie drogi do Brodów byłoby bardzo niekorzystne. W obawie, że to nastąpi budują więc nowy naftociąg na terytorium Rosji w kierunku portu Ust Ługa (nad Zatoką Fińską), by móc zwiększyć eksport drogą morską. Ale rurociąg ten będzie gotowy dopiero ok. 2012 r.