Wyniki takie przynosi 20. edycja raportu European Cities Monitor, przygotowywanego przez firmę doradczą Cushman & Wakefield (C&W). Opracowanie powstało na podstawie opinii 500 największych europejskich firm, które oceniały miasta pod kątem łatwości prowadzenia działalności. Oceniano m.in. infrastrukturę drogową i telekomunikacyjną, dostęp do wykwalifikowanego personelu i powierzchni biurowych. Czołówka się nie zmieniła – wygrał Londyn, kolejne są Paryż i Frankfurt.
Londyn zajmuje pierwsze miejsce w sześciu z dwunastu podrankingów, między innymi w takich kategoriach, jak dostęp do rynków, dostępność wykwalifikowanej kadry oraz połączenia międzynarodowe i krajowe. Miasto wypadło gorzej pod względem kosztów pracowniczych i najmu biur oraz stopnia zanieczyszczenia.
– Po upadku banku Lehman Brothers Londyn przechodził burzliwy okres, ale zdołał utrzymać pozycję najważniejszego centrum biznesowego i finansowego w Europie, a prawdopodobnie także i na świecie. Dzięki organizacji igrzysk olimpijskich w 2012 roku może także liczyć na jedną z największych w historii inwestycji w infrastrukturę sportową – wylicza James Young, szef biura C&W w londyńskim City.
Najwięcej, bo aż o siedem pozycji (na 14. miejsce) awansowało brytyjskie Birmingham, notowania poprawił też Madryt, Monachium czy Mediolan. W oczach biznesu straciły natomiast Amsterdam, Zurych, Düsseldorf, Dublin czy Praga. Warszawa zajęła odległą, 23. pozycję z wynikiem 0,06 pkt (Londyn otrzymał 0,85 pkt).
Stolica Polski w ciągu roku poprawiła swoje notowania tylko o jedną pozycję, jednak w wielu podrankingach wypada znacznie lepiej. Na pytanie, jakie miasto może oczekiwać największego napływu firm w najbliższych pięciu latach, najwięcej, bo 36 firm, wskazało właśnie Warszawę. W ubiegłym roku takich wskazań było 28. Tym samym na pozycji lidera stolica Polski zastąpiła Moskwę z 35 wskazaniami (jeszcze rok temu na Moskwę wskazywały 44 korporacje).