Jak dowiedział się Reuters swoje stanowiska w koncernie zachowają oligarchowie i współwłaściciele TNK-BP - po. dyrektora generalnego Michaił Firedman (czwarty na liście rosyjskich bogaczy wg. Forbes'a z majątkiem 6,3 mld dol) oraz dyrektor wykonawczy Herman Chan (9 bogacz, 4 mld dol.).

TNK-BP (przychody w minionym roku - 5,3 mld dol.) pozostaje bez stałego kierownictwa od czasu, gdy w 2008 oligarchowie mający połowę udziałów, użyli swoich wpływów na Kremlu, by wydalić z Rosji dotychczasowego dyrektora gen. Roberta Dadley'a. Rosjanie uważali, że blokuje on zagraniczną ekspansję koncernu.

W maju BP ogłosiła, że do końca roku zostanie wybrany nowy dyrektor generalny. Kandydatami była dwójka menadżerów: ze strony BP 44-letni Paweł Skitowicz, który przez 5 miesięcy był prezesem Polus Zołotoze strony oligarchów - 35-letni Michaił Barskij z niewielkiej spółki West Siberian Resources.

Jednak, obie kandydatury, jak dowiedział się Reuters, uchodzą za mało doświadczone dla kierowania tak wielką firmą. W tej sytuacji najbardziej prawdopodobne, że TNK-BP będzie szefował Chan, który i dziś de facto kieruje firmą pod częstą nieobecność Fridmana (jego głównym aktywem jest największy prywatny bank Rosji - Alfa Bank).