EQT Partners, szwedzki fundusz private equity, chce odkupić 100 proc. akcji giełdowego producenta lancetów i nakłuwaczy medycznych HTL-Strefa. Wczoraj ogłosił wezwanie na te papiery, oferując 13,71 zł za każdy. W sumie za pełną kontrolę nad spółką może wydać 885,6 mln zł. Będzie to więc największa pod względem wartości transakcja wykupu publicznej spółki (poza sektorem finansowym) w historii giełdy i jedna z większych na GPW w tym roku.
Fundusz zapewnił już sobie przejęcie 77,76 proc. udziałów w HTL-Strefie, podpisując umowy z głównymi akcjonariuszami: prezesem Andrzejem Czerneckim (ma 39,79 proc. papierów), holenderską spółką Noryt (30,32 proc.) i Wojciechem Wyszogrodzkim (7,74 proc.). Poza tym jest niemal pewne, że swój pakiet 6,67 proc. sprzeda też OFE Polsat. Dla inwestora finansowego to dobra okazja na wyjście z inwestycji.
Jeżeli EQT przekroczy próg 80 proc. udziałów w spółce (jest to też główny warunek powodzenia wezwania), to wycofa ją z giełdy. – Dalszy rozwój HTL-Strefy będzie bardziej efektywny, jeżeli będzie odbywał się bez presji na pokazanie krótkoterminowych wyników, do czego zmuszona jest firma publiczna. My uważamy, że strategia dla spółki powinna obejmować dłuższy, 3 – 4-letni horyzont czasowy – mówi Piotr Czapski, partner w EQT Partners.
Analitycy wróżą sukces. – Co prawda cena nie jest zbyt wysoka, ale w akcjonariacie jest kilka funduszy. Sądzę, że będą chciały wykorzystać okazję – mówi Krzysztof Pado z Beskidzkiego Domu Maklerskiego.