Ani Agencja Rozwoju Przemysłu, ani resort skarbu nie chcą ujawnić nazw firm, które zgłosiły się do przetargów na majątki stoczni w Gdyni i Szczecinie. Wadia w pierwszym przypadku wpłaciło pięć firm, a w drugim – trzy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wśród nich jest państwowa Stocznia Remontowa Nauta z Gdyni, która miałaby złożyć ofertę na zakup małego doku i części wybrzeży gdyńskiego zakładu.
Innym, niepotwierdzonym oficjalnie, potencjalnym kupcem jest także branżowa spółka Crist zainteresowana m.in. dużym dokiem. A także Energomontaż Północ, który startował w pierwszym – nieudanym – podejściu do sprzedaży majątku stoczni w przetargach.
[wyimek][srodtytul]400 mln zł[/srodtytul] wynosi cena wywoławcza majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie[/wyimek]
– Jest jeszcze za wcześnie, by ujawnić nazwy firm, które wpłaciły wadium – przekonywał wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz. – Upublicznimy je dopiero po przetargach. Takie informacje mogłyby zasugerować inwestorom, ile są w stanie zapłacić konkurenci. To mogłoby wpłynąć niekorzystnie na przebieg licytacji – twierdził.
Wiadomo natomiast, że w przetargu nie wystartuje firma trójmiejskiego biznesmena Janusza Barana. Maritime Shipyard nie zdążyła wpłacić na czas wadium (wynoszącego 10 proc. wartości oferowanego majątku). Złożyła tylko oświadczenie rejestracyjne o udziale w przetargach. Jeszcze w środę, czyli w dniu, w którym mijał termin wpłaty, Janusz Baran mówił dziennikarzom, że środki na wadium „idą z zagranicy” i ma nadzieję, że dotrą na konto zarządcy kompensacji prowadzącego sprzedaż stoczni.