– Oczekujemy, że wynik branży za ten rok w ruchomościach wyniesie 20,7 mld zł. Spadnie więc o 30 proc. w porównaniu z 2008 r. W nieruchomościach będzie to 2,6 mld zł, czyli o 22 proc. mniej. Cały rynek wyniesie zatem 23,3 mld zł, to znaczy o 30 proc. mniej niż rok temu – przewiduje Marcin Niepłowicz, główny ekonomista Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL). Więksi optymiści są skłonni uznać, że cały rynek spadnie o 25 proc., czyli sięgnie ok. 25 mld zł.
Widoczny już w trzecim kwartale wzrost zainteresowania leasingiem wśród przedsiębiorstw utrzymuje się w ostatnim kwartale i będą to zapewne najlepsze miesiące w tym roku. Po pierwszych dwóch kwartałach spadki sięgały prawie 40 proc.
– Klienci składają coraz więcej zapytań, myślą więc o nowych inwestycjach. Na razie jeszcze nie przekłada się to w bardzo widoczny sposób na wyniki sprzedaży, ale istnieją mocne podstawy do optymizmu – mówi Tomasz Sęba, dyrektor sprzedaży BZ WBK Finanse & Leasing.
Na wyraźny wzrost popytu na finansowanie inwestycji należy poczekać jednak do następnego roku. Większość przedstawicieli firm uważa, że wartość rynku wzrośnie w 2010 r. o 5 – 10 proc. Przedstawiciele Fortis Lease wskazują na wzrost na poziomie 10 – 15 proc. w 2010 r. Dużo większym optymistą jest Piotr Gąska z Millennium Leasing, który zakłada wzrost nawet do 30 proc., czyli do prawie 28 mld zł.
Motorem rynku w przyszłym i kolejnych latach będzie leasing maszyn, głównie budowlanych. Poza tym rozwijać się powinien leasing samochodów osobowych. – W drugiej połowie przyszłego roku może nastąpić również odrodzenie rynku samochodów ciężarowych – uważa Mieczysław Groszek, prezes BRE Leasing. – Niestety, branże, które zostały najbardziej dotknięte przez kryzys – transportowo-logistyczna, metalowa i meblowa – będą się raczej restrukturyzować, niż inwestować – mówi Mariusz Kurzac, prezes ING Lease.