Po rekordowym 2008 mijający właśnie rok przyniósł spadek sprzedaży książek, znacznie mniejszy jednak, niż można się było spodziewać. Według wstępnych szacunków przychody wydawców zamknęły się kwotą ok. 2,87 mld zł, tj. zaledwie o 1,4 proc. mniej od roku poprzedniego.
Prognozy przewidywały, że wartość rynku skurczy się w 2009 roku o 4 – 5 proc. Znacznie lepszy wynik branży to efekt: reformy edukacji i wzrostu przychodów wielu wydawców podręczników szkolnych oraz wciąż rosnącego popytu na publikacje fachowe dla wysoko wykwalifikowanych kadr – prawników, księgowych, menedżerów. Reforma szkolnictwa spowodowała, że do szkół trafiły nowe serie podręczników, poszerzył się rynek zbytu. Wzrost wywołany reformą wstępnie można szacować na 4 proc. wartości rynku.
Z kolei, jeśli chodzi o publikacje fachowe, coraz większą część sprzedaży zapewniają nie książki, lecz serwisy elektroniczne. W branży wydawniczej 2009 r. na całym świecie upływał pod znakiem dyskusji nad przyszłością papieru i nad nowymi modelami biznesowymi związanymi z wykorzystywaniem treści. Ofensywa amerykańskich gigantów e-biznesu: Google’a i księgarni Amazon z jednej strony budzi lęki, z drugiej – nadzieje na szerszą dostępność kultury. Wydawcy, także polscy, nie czekają jednak na to aż Google udostępni miliony książek, lecz już znajdują sposoby, jak zarabiać w świecie wirtualnym. Wydawnictwa fachowe, które 2009 rok zakończyły wzrostem przychodów o ok. 6 proc., takie jak Wolters Kluwer Polska, C.H. Beck czy LexisNexis, już ponad 60 proc. przychodów osiągają ze sprzedaży treści w formie elektronicznej. Ale pojawia się też coraz więcej inicjatyw zarówno dystrybucyjnych (np. serwisy: Nexto.pl, Virtualo.pl, Ibuk.pl, coraz szersza oferta audiobooków), jak i pierwsze próby budowania polskiej platformy sprzętowej do czytania e-booków. W październiku własny e-czytnik książek w plikach eClicto zaprezentował Kolporter.
Kryzys dotknął, niestety, przede wszystkim segmentu książki dziecięcej, a także przewodników turystycznych oraz słowników i encyklopedii. Podstawowe przyczyny spadków to: perturbacje na rynku dystrybucji, szczególnie kłopoty z płynnością finansową w Empiku w okresie maj – wrzesień, a także wyższe koszty zakupu licencji (wzrost kursu euro o 20 proc.), a przez to ograniczenie oferty.
Wzrosły też koszty produkcji, przede wszystkim ceny papieru. Tym samym wyższa była średnia cena książek, co z pewnością nie pozostało bez wpływu na poziom zakupów, szczególnie tytułów dziecięcych i ilustrowanych. Są one bardzo często kupowane jako prezenty, i tym samym mogą być łatwo zastąpione innymi produktami. Symptomatyczne zresztą, że podczas gdy wydawcy droższych tytułów dziecięcych (np. Egmont) notowali spadki, rosła sprzedaż taniej oferty (Wydawnictwo Olesiejuk).