Sekretarze stanu przy resorcie gospodarki, Agnes Pannier-Runacher i Olivier Dussopt przyjęli przedstawicieli zrzeszeń kupców i sklepikarzy z Bordeaux, Dijon, Saint-Etienne, Nantes, Rennes i Tuluzy, aby zbadać ekonomiczne skutki ruchu protestacyjnego, który wstrząsa Francją od połowy listopada, czasem z niszczeniem mienia i starciami z policją, zwłaszcza w soboty. Ostatnia była jedenastą, uczestniczyło w protestach 69 tys. Francuzów — podały Reuter i France info.

„Według stanu na 24 stycznia, 4577 przedsiębiorstw zwróciło się do resortu pracy o skorzystanie z przepisów o częściowym zaprzestaniu działalności, co dotyczy 66 tys. zatrudnionych i sumy wsparcia 36 mln euro" — ogłosili w komunikacie sekretarze stanu.

Firmy te mogą skorzystać z odroczenia terminów przelewania składek i podatków; kredyty podatkowe (ulgi) zostaną im zwrócone możliwie jak najszybciej — obiecał rząd. Wspomniano też o udziale sieci komitetów szefów usług finansowych (CCFS) w proponowaniu rozwiązań w indywidualnych przypadkach.