– Nie są to duże podmioty, ale spółki o przychodach rzędu kilkunastu milionów złotych rocznie – mówi „Rzeczpospolitej“ Anna Rulkiewicz-Kaczyńska, prezes grupy Lux-Med. – Rozmawiamy z kilkoma, w niektórych przypadkach jesteśmy już po due diligence. W zakresie opieki ambulatoryjnej na rynku jest już niewiele możliwości fuzji i przejęć, które dawałyby ciekawe efekty synergii. Dlatego chcemy rozwijać takie dziedziny, jak diagnostyka, zarówno organicznie, jak i poprzez przejęcia – dodaje.
Prezes Lux-Med przyznaje, że grupa nie wyklucza obecnie możliwości wejścia na giełdę, choć taki ruch nie jest dla niej niezbędny jako źródło zdobycia kapitału na rozwój. Ostateczną decyzję podejmie jednak inwestor strategiczny - fundusz MidEuropa Partners.
W opinii Rulkiewicz-Kaczyńskiej, wzrost rynku prywatnej opieki medycznej w 2010 r. może być niższy od wcześniej zakładanych aż 15-16 proc. – Liczymy na to, że będzie powyżej 10 proc. – mówi prezes Lux-Med. – Ten rok nie będzie dobry dla prywatnych firm medycznych. Ponieważ wzrost w 2008 r. byl rekordowy, wiele się działo – także w zakresie akwizycji – branża odczuła efekty spowolnienia gospodarczego dopiero w drugiej połowie 2009 r. Teraz ten negatywny efekt zostanie przeniesiony na 2010 r.
Grupa kończy właśnie negocjacje dotyczące zakupu działki pod nowy szpital na 50-60 łóżek, który planuje uruchomić w Warszawie na początku 2013 r. Koszt budowy szacowany jest na ok. 80-110 mln zł. - Doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu budować szpitala na 150 łóżek, bo na taki nie ma miejsca w stolicy. Szpitale publiczne przechodzą modernizacje, mają coraz lepszą infrastrukturę. Możliwość konkurowania z publiczną służbą zdrowia w zakresie szpitali pełnoprofilowych pojawi się dopiero wówczas, gdy w Polsce zmieni się system finansowania usług medycznych. Na razie prywatne szpitale będą placówkami wyspecjalizowanymi, kilkuprofilowymi - zaznacza Rulkiewicz-Kaczyńska.
Drugi szpital Lux-Med - chirurgia nowego dnia - powinien ruszyć w lipcu lub sierpniu 2010 r.