– Spółki węglowe mają dużą wartość dla Śląska, dla dostawców sprzętu i odbiorców paliwa, a więc mogłyby być prywatyzowane z ich udziałem, ale poprzez giełdę – powiedział Waldemar Pawlak.
Pytany, czy np. pakiety akcji Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej mogliby objąć giełdowi producenci maszyn dla górnictwa – Kopex i Famur – powiedział, że tak. Sami zainteresowani na razie ewentualnego zaangażowania w prywatyzację branży węgla kamiennego nie komentują (choć np. obie te spółki kupują spore transze obligacji węglowych – spłacanych surowcem – emitowanych od 2009 r. przez KHW). Przypomnijmy, że udziału w zakupie akcji JSW czy KHW nie wykluczał też giełdowy koncern wydobywczy New World Resources planujący w Polsce budowę własnej kopalni.
– Potrzebny jest projekt prywatyzacyjny uwzględniający specyfikę śląskich kopalń, ale i kontekst społeczny, bo zaangażowanie górników w prywatyzację może być ciekawe – powiedział Pawlak. – Dobrym przykładem jest sprzedaż kopalni Silesia właśnie z udziałem pracowników, bo takie rozwiązania również można by stosować – dodał. Według niego pierwsza ze spółek węglowych ze Śląska mogłaby trafić na parkiet już w przyszłym roku.
Dziś w Warszawie Kompania Węglowa sprzedająca Silesię i Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia podpiszą z czeskim holdingiem EPH tzw. umowę warunkową, na mocy której nowy inwestor będzie mógł przejąć kopalnię (czas na finalizację transakcji obie strony wydłużyły do 23 grudnia).
Wczoraj natomiast odbyło się WZA śląskich kopalń (rolę tę dla nich pełni minister gospodarki). Potwierdziły się informacje „Rz”. Zarządy wszystkich spółek otrzymały absolutoria z działalności za 2009 r. Z zysku tylko jednej spółki węglowej zostanie wypłacona dywidenda dla Skarbu Państwa. Z ponad 100 mln zł zysku netto 20 mln zł wypłaci Węglokoks – główny eksporter polskiego węgla.