Organizacja zrzeszająca 233 linie lotnicze zapewniające 90 proc. światowych przewozów (bez tanich linii) zakłada, że zarobią w 2010 r. 8,9 mld dolarów, a wcześniej przewidywała 2,5 mld. — Znowu podwyższamy naszą globalną prognozę zysków dla światowego lotnictwa — stwierdził dyrektor generalny IATA, Giovanni Bisignani na konferencji prasowej w Singapurze. — Branża okazała się silniejsza i szybsza, niż ktokolwiek spodziewał się — dodał.
Oprócz rosnącego popytu na podróże samolotami także lepsze zarządzanie mocami przewozowymi przez linie lotnicze przyczyniło się do większej od zakładanego postępu poprawy po globalnej zapaści — dodała IATA.
Azaja-Pacyfik, która wyprzedziła Amerykę Płn. jako największy na świecie rynek podróży, nadal osiąga wyniki lepsze od reszty świata i zanotuje w tym roku najwyższy zysk 5,2 mld dolarów. Wcześniej organizacja z Genewy mówiła o 2,2 mld.
- Obecna poprawa wynika z dużego wzrostu rynku i z większej rentowności. Ponowne ożywienie na rynku przewozów frachtu miało szczególne znaczenie dla przewoźników z tego regionu, bo zapewnia im do 40 proc. obrotów — szacuje organizacja.
Ameryka Płn. wypracuje 3,5 mld dolarów zysku wobec wcześniej spodziewanych 1,9 mld. Ameryka Łacińska osiągnie miliard wobec 900 mln, a Bliski Wschód 400 mln w porównaniu z 100 mln.