Fińska Nokia słabnie finansowo, a od analityków, inwestorów i przede wszystkim klientów zbiera cięgi za przestarzałe telefony, które nie są w stanie konkurować z iPhone czy nowoczesnymi telefonami z systemem Google Android, które nie tylko szybko tanieją i zyskują popularność, ale też generują największe zyski dla producentów i operatorów.
Okazuje się, że fińska korporacja na kilka lat przed rynkową premierą iPhone, który na zawsze zmienił rynek komórek, miała własny prototyp dotykowego telefonu zaprojektowanego, tak jak sprzęt Apple, pod kątem przeglądania Internetu i korzystania z multimediów. Pomysł nie wyszedł poza fazę prototypu, a korzystanie z Internetu w telefonie z wielkim ekranem menedżerowie Nokii uznali za mało perspektywiczne. Był rok 2004 r. Apple iPhone, najbardziej dochodowy telefon komórkowy wszech czasów jedno z kół zamachowych dynamicznie rosnącego rynku smartfonów miał pojawić się na rynku trzy lata później.
[srodtytul]Menedżerom zabrakło odwagi [/srodtytul]
Jak napisał amerykański dziennik „The New York Times”, który dotarł kilka dni temu do byłych pracowników Nokii, prototyp został zaprezentowany podczas spotkania z klientami biznesowymi w głównej siedzibie Nokii w fińskim Espoo. Jak twierdzi cytowany przez „NYT” Ari Hakkarainen, były menedżer Nokii odpowiedzialny za rozwój produktów Nokie Series 60, powodem wstrzymania projektu były wysokie koszty produkcji urządzenia i wątpliwości co do zapotrzebowania klientów na podobny produkt. – Nikt nie poznał się na potencjale ekranów dotykowych. Produkt był ryzykowny. Kierownictwo firmy zachowało się jak zawsze w podobnych sytuacjach, wstrzymali projekt – mówi Hakkarainen.
Jak utrzymuje były menedżer Nokii, najważniejszym zadaniem nowego prezesa, Stephena Elopa, tylko pozornie jest odzyskanie pozycji firmy w segmencie topowych, najbardziej zaawansowanych urządzeń. – Ważniejsze, i trudniejsze, będzie pokonanie biurokracji, jaką przesiąkła Nokia oraz przekonania o własnej nieomylności, którego organizacja nabyła dzięki swojemu sukcesowi i pozycji lidera rynku – mówi.