Reklama
Rozwiń

200 mld euro na wspólną infrastrukturę energetyczną UE

Bruksela chce 200 mld euro na wspólną infrastrukturę energetyczną

Publikacja: 18.11.2010 04:56

200 mld euro na wspólną infrastrukturę energetyczną UE

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

[i]Korespondencjaz Brukseli[/i]

Program budowy infrastruktury energetycznej, która umożliwi bezproblemowe wzajemne przesyłanie energii między krajami, ogłosił wczoraj w Brukseli Guenther Oettinger, komisarz UE ds. energii. Połowa potrzebnych pieniędzy miałaby pochodzić od prywatnych inwestorów, połowa ze środków publicznych. Nie wszystko da Unia Europejska. Bruksela na razie planuje po 800 mln euro rocznie w nowej perspektywie finansowej po 2013 r. Wkład unijny działa jak dobra dźwignia finansowa: dotychczas w inwestycjach energetycznych przyciągała sześć – osiem razy więcej dodatkowych kwot od Europejskiego Banku Inwestycyjnego, rządów poszczególnych krajów oraz biznesu.

Propozycja na kolejne lata to efekt bardzo dobrych doświadczeń Europejskiego Programu Ożywienia Gospodarczego, który od roku finansuje w UE m.in. projekty energetyczne. Na infrastrukturę przeznaczono w nim 2,3 mld euro jako instrument walki z kryzysem. Komisja Europejska chciałaby teraz, żeby pakiet antykryzysowy stał się stałym instrumentem finansowania unijnych połączeń energetycznych. Z obecnego pakietu współfinansowany jest m.in. terminal LNG w Świnoujściu.

Na razie KE nie przedstawia konkretnych projektów do finansowania, ale mówi o kierunkach. Wymienia korytarz energetyczny dla Europy Środkowo-Wschodniej, połączenie z przyszłymi elektrowniami wiatrowymi na Bałtyku i Morzu Północnym,. Mówi o wzmocnieniu połączeń między systemami krajowymi, zarówno jeśli chodzi o energię elektryczną, jak i gaz, pełnej integracji izolowanych obecnie krajów bałtyckich.

Koncepcja przedstawiona przez komisarza Oettingera ma służyć dwóm celom: zwiększeniu konkurencyjności i wzmocnieniu bezpieczeństwa. Przy pełnej integracji europejskiego rynku energetycznego krajowi monopoliści będą musieli obniżyć ceny lub ustąpić pola tańszym firmom z zagranicy, które prześlą energię po nowych łączach.

Z kolei bezpieczeństwo wzrośnie, gdy kraje uzależnione od jednego dostawcy zewnętrznego czy od jednego producenta krajowego będą mogły stale lub w razie kryzysu różnicować źródła dostaw. – W czasie kryzysu gazowego między Rosją i Ukrainą niektóre kraje zostały pozbawione surowca. W Bułgarii nie było gazu, którym bez ograniczeń dysponowały Niemcy i Francja – mówił Oettinger.

Niemiecki komisarz w swojej brukselskiej roli prezentuje stanowisko różne od przedstawianego wcześniej przez rząd w Berlinie. Według Niemców projekty energetyczne powinny być rentowne i realizowane z prywatnych funduszy. Zdaniem Oettingera w wielu wypadkach ta zasada nie przyniesie jednak pożądanych efektów. Bo część infrastruktury początkowo nie może być rentowna, a jest potrzebna z punktu widzenia wspólnego rynku energii i bezpieczeństwa.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.slojewska@rp.pl]a.slojewska@rp.pl[/mail][/i]

[i]Korespondencjaz Brukseli[/i]

Program budowy infrastruktury energetycznej, która umożliwi bezproblemowe wzajemne przesyłanie energii między krajami, ogłosił wczoraj w Brukseli Guenther Oettinger, komisarz UE ds. energii. Połowa potrzebnych pieniędzy miałaby pochodzić od prywatnych inwestorów, połowa ze środków publicznych. Nie wszystko da Unia Europejska. Bruksela na razie planuje po 800 mln euro rocznie w nowej perspektywie finansowej po 2013 r. Wkład unijny działa jak dobra dźwignia finansowa: dotychczas w inwestycjach energetycznych przyciągała sześć – osiem razy więcej dodatkowych kwot od Europejskiego Banku Inwestycyjnego, rządów poszczególnych krajów oraz biznesu.

Biznes
Trump wysyła listy i grozi BRICS, polskie firmy liderami AI, paraliż w Rosji
Biznes
Benefit Systems na rynku wellbeing: przepis na skalowalny sukces
Biznes
Spotify zirytował turecki rząd. Playlisty obrażają żonę Erdogana
Biznes
Napięcia UE–Chiny. Rozmowa Trumpa i Zełenskiego i szczyt BRICS w Rio
Biznes
Rosyjski bogacz traci majątek. Sfinansuje wojnę Putina