[b]Rz: Widzę, że kobiety noszą teraz duże męskie zegarki. Pani też ma taki. To moda?[/b]
Magdalena Piekarska: Ja wybieram raczej ze względu na mechanizm, nie wygląd. Zawsze mnie interesowało, co jest w środku. Najciekawsze, skomplikowane mechanizmy są właśnie w męskich zegarkach. To głównie panowie przez wiele lat byli ich nabywcami. Kobiety nosiły zegarki biżuteryjne, a potem kwarcowe, które masowo zalały światowe rynki w latach 70.
Moda na duże zaczęła się w Kalifornii i we Włoszech. Kobiety czuły się z nimi śmielsze, pewniejsze siebie. Zegarki męskie wyglądały bardziej okazale, miały ciekawszy design. Było w tym też coś prowokacyjnego. Z czasem producenci odkryli w kobietach nową grupę klientów. Zaczęto produkować zegarki mechaniczne również dla nich, a tymczasem one nadal noszą męskie.
[b]Czy ostatnio zwiększyły się zegarki i męskie, i damskie?[/b]
Kiedyś modele męskie miały średnicę 35 – 36 milimetrów. Teraz nawet 42 nie wydaje się za dużo. Franćois-Paul Journe, zegarmistrz, członek Académie Horlogere des Créateurs Indépendants, wytłumaczył to w prosty sposób – ludzie są teraz więksi. To prawda. Ale w tym roku na targach producenci pokazali także małe, klasyczne modele. W modzie zegarkowej od kilku sezonów obowiązuje wiele tendencji. Kiedyś do brązowego paska spodni nosiło się brązowy pasek zegarka. Włosi pokazali, że wszystko można nosić do wszystkiego. Nawet sportowy zegarek do eleganckiego ubrania.