Ceny cukru na świecie szybko rosną w wyniku niskiej produkcji. W ciągu ostatnich dwóch lat cena na giełdzie w Londynie i Nowym Jorku się podwoiła. Od końca listopada cukier rafinowany zyskał 23 proc. na giełdzie w Londynie. Kosztuje już 768 dolarów za tonę. – Ciągle występują problemy z zaopatrzeniem, a popyt nie słabnie. Zapasy w skali globu stanowią obecnie około jednej trzeciej spożycia – wskazuje Łukasz Chmielewski, analityk Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa.
CIUS, czyli komitet reprezentujący największych odbiorców cukru w przemyśle spożywczym, wezwał Komisję Europejską do działań mających na celu budowę zapasów cukru. Organizacja podkreśla, że sytuacja podażowa na rynku jest obecnie napięta i należy zapewnić właściwe zaopatrzenie sektorowi. Zgodnie z unijnym prawem nadwyżki cukru wyprodukowane ponad limit muszą zostać wyeksportowane poza granice celne UE albo zostać wykorzystana poza sektorem spożywczym (np. na bioetanol, kosmetyki).
– Deficyt cukru to efekt przeprowadzenia reformy w Unii. W jej wyniku spadła produkcja i państwa takie jak Polska, które mają ogromny potencjał produkcji cukru, muszą go teraz importować – mówi Andrzej Gartner, dyrektor Producentów Żywności.
Polska produkcja cukru w ramach kwoty przyznanej przez Brukselę jest o ok. 200 tys. ton niższa od konsumpcji. W tym roku fatalne warunki pogodowe wpłyną dodatkowo na gorsze wyniki produkcji.
Przez ostatnie dwa lata światowa produkcja cukru nie pokrywała konsumpcji. Ten sezon ma być tylko nieznacznie lepszy. Analitycy FAPA oczekują, że w pierwszych miesiącach przyszłego roku notowania cukru ciągle będą się utrzymywać na wysokim poziomie. Choć drogi cukier wpłynie na droższe napoje i słodycze, to dla kieszeni Polaka nie będzie to stanowiło dużego obciążenia. – Efekt wysokich cen cukru będzie dla rynku żywności mniej istotny, bo jego udział w łącznych wydatkach na żywność to około 7 proc. – ocenia Rafał Benecki, ekonomista Banku ING.