Reklama
Rozwiń

AMW zarabia na wyprzedaży wojskowego mienia

Terenowe samochody, cysterny, spychacze, kuchnie polowe nawet mundury z demobilu i zużyte akumulatory wyprzedaje na pniu Agencja Mienia Wojskowego

Aktualizacja: 21.04.2011 12:32 Publikacja: 21.04.2011 09:30

AMW zarabia na wyprzedaży wojskowego mienia

Foto: materiały prasowe

W zeszłym roku Agencja zarobiła 42 mln zł, w tym — po pierwszym kwartale, w kasie AMW jest już 14 milionów.

— Zainteresowanie sprzętem wycofywanym z armii a także z policji i straży granicznej nie słabnie — licytacje są burzliwe a rywalizacja ostra — mówi Andrzej Pilucik, który odpowiada w agencji za upłynnianie tzw. mienia ruchomego, także uzbrojenia i sprzętu bojowego niepotrzebnego już wojsku i formacjom mundurowym.

W tym roku pod młotek poszły już dwa kutry straży granicznej, w ofercie jest 25 armat, pojazdy różnych typów, 10 tys. sztuk broni strzeleckiej od pistoletów po ciężką broń maszynową — do tego co najmniej 630 tys. sztuk amunicji.

Uzbrojenie z demobilu trafia do kupców dysponujących koncesją na obrót wyposażeniem wojskowym, nawet złomowanie sprzętu czy utylizacja przeterminowanych środków bojowych odbywają się pod nadzorem — mówi Andrzej Pilucik.

Minister obrony narodowej właśnie wydał zgodę na zniszczenie 850 tysięcy min przeciwpiechotnych. Jest wśród nich 250 tys. min POMZ 2 z żeliwnymi korpusami. — To ponad 500 ton surowca, który spróbujemy sprzedać w przetargu — mówi Małgorzata Golińska rzecznik AMW. MON stawia warunek by wszystkie miny przed wywiezieniem do składnic złomu zostały pod nadzorem wojskowych rozkawałkowane tak, aby definitywnie uniemożliwić ich wykorzystanie.

W maju wyspecjalizowane firmy zakończą proces utylizacji przeciwlotniczych rakiet Wołchow, rosyjskiej produkcji, pamiętających czasy układu warszawskiego. Każdy z 130 pocisków przechowywanych w składach pod Warszawą, Poznaniem, Gdynią i w Gliwicach to potęga: długość ponad 10 metrów, 2,5 tony wagi, do tego dwustukilogramowa głowica. Ponieważ nie było pewności w jakim stanie przetrwały krytyczne części pocisków: głowice czy zbiorniki paliwa ich demontażem zajmowała się wyspecjalizowana czeska firma. Czesi poradzili sobie znakomicie — mówi Andrzej Pilucik. Teraz na przetarg pójdą duraluminiowe, rozbrojone, potężne korpusy pocisków.

W ostatnich latach coraz więcej materiałów i sprzętu wycofywanego z armii nadaje się już tylko do utylizacji. Z 57 tys. ton amunicji, w magazynach pozostało już 40 tys. ton, w tym 20 tysięcy bezużytecznych środków bojowych, w tym m.in. zapałów, zapłonników i zapalników. — Z ich neutralizacją nie powinno być kłopotów, bo nie brak już firm przygotowanych do wykonania najtrudniejszych zleceń — mówi dyr. Pilucik. Aż siedmiu przedsiębiorców rywalizuje o zamówienie na utylizację 670 ton masek przeciwgazowych, gumowej odzieży czyli tzw. środków ochrony przed bronią masowego rażenia. — Po tym jak udało się nam sprzedać 3,5 tys. archaicznych rentgenoradiometrów, jestem przekonany, że znajdą się chętni do zagospodarowania w sumie 2,4 tys. ton gumowych, zimnowojennych śmieci zalegających magazyny — mówi dyrektor zespołu gospodarki mieniem ruchomym i obrotu specjalnego w Agencji Mienia Wojskowego.

Biznes
Linda Yaccarino rezygnuje z funkcji prezesa X po kontrowersjach z chatbotem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Biznes
Rząd nie wyklucza wyłączenia X w Polsce przez skandaliczne wpisy Groka
Biznes
Norwegia wyrzuciła rosyjskich rybaków ze swoich wód. Stanowili zagrożenie
Biznes
Giełdowe spółki wolne od pozwów synów Zygmunta Solorza
Biznes
Polska bezbronna wobec dronów, negocjacje UE-USA, możliwe spadki cen mieszkań