Odnosił się też do dzisiejszego wywiadu w „Rz" z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, który powiedział, że nie wyda zgody na upublicznienie JSW, póki konflikt w spółce nie zostanie zażegnany.

– Ja rozumiem, że pan premier Pawlak kładzie nacisk na spokój społeczny, ale to nie może być za wszelką cenę. Dzisiaj mniej spółka na wartości odczuje, gdy będzie spór o system płac, niż jeśli zarząd się zgodzi na bardzo niedobry system płac, który będzie kosztował setki milionów złotych przez kolejnych kilka lat i to na pewno odbije się na wynikach i wycenie – mówił Grad. dodał, że propozycje zarządu w sprawie gwarancji pracy pięcioletnich dla wszystkich, a dziesięcioletnich dla pracowników dołowych to bardzo duże ustępstwo.

– Okoliczność debiutu jest wykorzystywana do eskalacji żądań płacowych i paradoksalnie tak wielkimi żądaniami dochodzi do blokowania wejście na giełdę – powiedział Grad. Zwiazkowcy z JSW bowiem domagają się 10 proc. podwyżek płac.

– Ja mówię jasno: decyzja o tym, czy JSW wejdzie na giełdę nie zapada teraz, gdy będzie zgoda walnego, tylko za 1,5 miesiąca, gdy będziemy budować księgę popytu, wykorzystajmy ten czas na negocjacje – mówił minister skarbu. – Podtrzymuję moje zdanie. Czekanie na rozwiązanie konfliktu i dopiero wtedy wdrażanie procedury giełdowej to nie jest dobry pomysł. STOP można włączyć w każdej chwili – dodał.

Dziś Grad i Pawlak spotkali się w sprawie JSW. Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa skarbu pytany przez „Rz" o komentarz po tym spotkaniu powiedział, że resort tego spotkania komentować nie będzie.