Producent Tigera - Maspex - już postanowił, że popularny napój energetyczny ruszy na podbój gustów Bułgarów, Rumunów, Łotyszy i Litwinów. Zgodę na wykorzystanie oznaczenia "tiger" poza Polską Maspeksowi dał jego właściciel Dariusz Michalczewski. Tiger nie będzie pierwszy. Szlaki wśród energetyków przetarł mu już Riders czy Green Up.
Od USA po Grenlandię
Szansę na zdobycie kolejnych zagranicznych rynków przez markę Riders widzi także firma Ustronianka. Obecnie jej energetyk można kupić m.in. w Stanach Zjednoczonych, Czechach i na Słowacji.
- W 2011 r. zamierzamy zintensyfikować działania eksportowe, w szczególności koncentrując się na krajach Europy Wschodniej — tłumaczy Katarzyna Buczek, rzecznik prasowy Ustronianki. W wypromowaniu tam marki ma pomóc sponsoring motocyklowej wyprawy Przemysława Salety nazwanej Riders East Tour.
Na rozwój nie tylko w Polsce stawia także firma Herbapol Lublin. Obecnie jej energetyk Green Up można kupić już w Irlandii, Danii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Czechach, Holandii oraz na Słowacji, Cyprze, Grenlandii.W planach Herbapolu jest wejście z marką Green Up do Rosji, Azerbejdżanu, Francji, Belgii oraz na Ukrainę. Jacek Sim, rzecznik Herbapolu Lublin zapowiada, że firma chciałaby zrealizować ten plan jeszcze w tym roku.
W Polsce sprzedaż hamuje
Tymczasem polski rynek napojów energetycznych nie rozwija się już tak szybko, jak jeszcze dwa,trzy lata temu (rocznie sprzedaż rosła wówczas o kilkadziesiąt procent). Z raportu firmy Nielsen wynika, że w pierwszym kwartale 2011 r. wydatki na napoje energetyczne w Polsce wyniosły ok. 137,5 mln zł i były o 4 proc. niższe niż w tym samym okresie rok wcześniej. W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku wielkość sprzedaży napojów energetycznych urosła o 2 proc., do ok. 19,5 mln litrów.