Poprzedni certyfikat gospodarki leśnej według zasad FSC został zawieszony tej dyrekcji w maju ubiegłego roku. Firma certyfikująca zażądała wówczas kilkakrotnie wyższych stawek za przeprowadzenie audytu i wydanie nowego certyfikatu niż płaciły dyrekcje lasów w innych regionach kraju. Od lasów żądano za audyt 150-170 tys. zł, podczas, gdy w tym czasie np. Dyrekcja Regionalna Lasów Państwowych w Radomiu za audyt i konkurencyjny wobec FSC certyfikat PEFC (Programme for Endorsement of Forest Certification) zapłaciła ponad 30 tys. zł.
- My też mieliśmy na audyt przeznaczony konkretny budżet i ostatecznie został on wykonany na niższe pieniądze niż początkowo od nas żądano - powiedział "Rz" Jarosław Krawczyk, rzecznik RDLP w Białymstoku.
Umowę na przeprowadzenie audytu certyfikacyjnego dla 28 nadleśnictw wchodzących w skład RDLP w Białymstoku przeprowadzono na początku tego roku. Z procesu certyfikacyjnego wyłączono jednak nadleśnictwa Browsk, Białowieża i Hajnówka, czyli te znajdujące się na terenie Puszczy Białowieskiej. To skutek decyzji ministra środowiska z 2010 r., która ograniczyła radykalnie pozyskanie drewna w tych trzech nadleśnictwach oraz zezwoliła na sprzedaż surowca wyłącznie na potrzeby miejscowej ludności.
Jak poinformował nas Jarosław Krawczyk, RDLP w Białymstoku stara się również o drugi certyfikat w branży leśnej i drzewnej: PEFC. Audyt według wymogów PEFC ma obejmować również nadleśnictwa puszczańskie.
Certyfikat PEFC obok dyrekcji lasów w Radomiu uzyskała też RDLP w Warszawie a pod koniec sierpnia br. RDLP w Olsztynie.