461 tys. używanych samochodów sprowadzili do kraju Polacy od stycznia do końca sierpnia – poinformowało Ministerstwo Finansów. Prywatny import jednak słabnie – w sierpniu wyniósł 57 233 sztuki, podczas gdy miesiąc wcześniej do Polski wwieziono 63 420 aut. Ostatnio tak słaby wynik odnotowano w kwietniu. Do tej pory najlepszym tegorocznym miesiącem dla prywatnych importerów był właśnie lipiec.
Nic na razie nie wskazuje, by prywatny import miał się ożywić. Według Deloitte rynek używanych samochodów może się w tym roku skurczyć co najmniej o 10 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, w którym sprowadzono do Polski 718,3 tys. aut.
Według Instytutu Samar do przyczyn tegorocznego osłabienia rynku należą m.in. rosnące koszty importu związane ze spadkiem wartości złotego, droższa eksploatacja wynikająca z podwyżek cen, a także niechęć do inwestycji z powodu niepewnej sytuacji gospodarczej.
W rezultacie autokomisy świecą pustkami, a do dużego spadku ich obrotów przyczynia się nie tylko mniejsza liczba transakcji, ale także malejąca ich wartość. Kupujący poszukują aut kosztujących przeciętnie 15 tys. zł, podczas gdy rok – dwa lata temu było to 20 tys., a nawet więcej.