W Niemczech nastąpił skok sprzedaży o 8,1 proc., bo konsumenci nad Renem nadal wydają pieniądze mimo oznak spowolnienia na kontynencie. – Tak dobry rezultat wynika ze zwiększenia rejestracji samochodów prywatnych o 5 proc. i firmowych o 15 proc.— podkreśliła organizacja importerów VDIK.
Niemiecki rynek wyraźnie różnił się od innych dużych krajów. We Francji i w Hiszpanii nastąpił spadek sprzedaży o prawie 1,5 proc., we Włoszech nawet o 5,7 proc.
– Wygląda na to, że kryzys długu w Grecji zakaził takie sferę spożycia w dużych krajach strefy euro. Pogarszające się perspektywy zatrudnienia, spadek zaufania, bessa na giełdach sprawiają, że są małe nadzieje na szybkie odrodzenie się konsumpcji - ocenia Peter Vanden Houte z ING Banku.
Poprawa w USA
Po drugiej stronie Atlantyku rynek rośnie mimo słabego tempa gospodarczego. Dzięki zachętom producentów zwiększył się popyt na Duke, mało oszczędne w eksploatacji pojazdy sportowo-użytkowe i pick-upy. Wielka trójka z Detroit poprawiła więc swój udział rynkowy do 48,1 proc. z 45,2 proc rok temu kosztem japońskich konkurentów.