Katar, kraj który w 2022 r. zorganizuje XXII Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, postawił sobie ambitne zadanie. Ta zamieszkana przez niecałe dwa miliony obywateli monarchia zamierza stać się w przyszłości samowystarczalna. Pierwsze kroki do osiągnięcia celu kraj ma już za sobą. Wykorzystując pokaźne zyski ze sprzedaży ropy oraz gazu ziemnego Katar kupił ziemię pod uprawę m.in. w Sudanie oraz Australii. Dodatkowo planuje inwestycje w Kenii, Brazylii, Argentynie, Turcji oraz Ukrainie. W ciągu najbliższych lat na projekty te przeznaczone zostanie kilkaset milionów dolarów. Podobne działania podjęły także inne kraje regionu Zatoki Perskiej.

Na inwestycjach zagranicznych projekt się nie kończy i to jest główny czynnik, jaki wyróżnia plany Kataru od programów sąsiadów. Problem produkcji żywności chce rozwiązać także lokalnie. W tym celu planuje się zagospodarowanie pod uprawy wielu obszarów półpustynnych. Następca tronu książę Sheikh Tamim bin Hamad bin Khalifa al-Thani stwierdził, że jest to „jedno z największych wyzwań jakie stoją przed Katarem". To właśnie na jego polecenie powstał Narodowy Program Żywnościowy Kataru (QNFSP). Zadanie jest ambitne.

- Obecnie w kraju funkcjonuje około 1400 farm. Docelowo planujemy zwiększyć ich liczbę do 3000 – tłumaczy Fahad Bin Mohammed al-Attiya dyrektor QNFSP. – Szacujemy, że wielkość krajowej produkcji, jeśli pozwolą na to możliwości techniczne oraz technologiczne, pozwoli na zaspokojenie około 60 proc. naszych potrzeb. Docelowo prognozujemy, że krajowe zapotrzebowanie na żywność będziemy spełniać w 60 – 70 proc. przy pomocy lokalnych upraw – dodaje.

Najbliższe dwa lata poświęcone zostaną na prace przygotowawcze. W 2014 r. program ruszy pełną parą i potrwa przez 10 lat do 2024 r. – Czas trwania projektu to 10 lat. Od 2024 r. chcemy mieć gotowy i w pełni sprawny system produkcji żywności – tłumaczy al-Attiya.

Obecnie lokalna produkcja odpowiada za zaledwie 10 proc. krajowego spożycia.