- Oferta Dassaulta okazała się najtańsza, więc dalsze negocjacje handlowe będą prowadzone z tą firmą do czasu podpisania oficjalnego kontraktu - oświadczył przedstawiciel rządu w Delhi.
Indyjski minister obrony A.K.Antony poinformował, że umowa nie zostanie podpisana wcześniej niż w końcu marca. - To długa procedura. Dokumentacja nie trafiło jeszcze na moje biurko - dodał. Najpierw on musi zaakceptować warunki, po nim resort finansów, a ostatecznie komisja rządowa z premierem na czele.
Redaktor naczelny „Jane's Defence Weekly" James Hardy uznał, że decyzja Delhi jest dużym sukcesem samolotu Rafale, ale uprzedził, że Francuzów czeka okres trudnych negocjacji. - Rafale uznano za najlepszy model, ale każdy obserwator zamówień publicznych Indii wie, że to nic nie znaczy do czasu fizycznego podpisania kontraktu - dodał. Przewiduje, że niedawna duża deprecjacja rupii i typowe targowanie się mogą opóźnić ostateczną umowę o kilka lat.
Mimo tego pesymizmu znawcy, decyzja władz Indii jest bardzo ważna dla Dassaulta. Indie rozpisały przetarg na te myśliwce w 2007 r., a stanęły do niego Dassault z Rafale, Eurofighter - konsorcjum EADS, BAE Systems i Alenia/ Finmeccanica - z Typhoonem, Boeing z F-18 Super Hornetem, Lockheed Martin z F-16, Saab AB z Gripenem i producent MIG-35. Oferty zaczęto porównywać w 2008 r.
Tak duży kontrakt wywołał silne lobbowanie podczas wizyt w Indiach prezydenta Baracka Obamy, Nicolasa Sarkozy i Dmitrij Miedwiediewa oraz premiera Davida Camerona. Zwłaszcza że był to pierwszy otwarty przetarg po niemal 50 latach zawierania przez Delhi kontraktów według kryteriów politycznych, głównie związanych z technologią radziecką.