Sprzedaż motocykli jest coraz słabsza. Od stycznia liczba rejestracji nowych i używanych maszyn zmalała o 7,5 proc. w porównaniu do pierwszych pięciu miesięcy ubiegłego roku. Przy czym dwa ostatnie miesiące, które tradycyjnie już powinny rozkręcić sezon, przyniosły efekt odwrotny do spodziewanego. Według Polskiego Związku Przemysły Motoryzacyjnego (PZPM), zarówno kwiecień jak i maj pokazały pogłębienie spadków, zwłaszcza wśród motocykli nowych: w kwietniu o 14 proc., a w maju o 15,5 proc. – Tego się raczej nie spodziewaliśmy. Można było przypuszczać, że te pierwsze ciepłe miesiące nie będą złe – nie ukrywa zaskoczenia Jakub Faryś, prezes PZPM. Tymczasem może być jeszcze gorzej: importerzy na podstawie cząstkowych wyników z czerwca prognozują, że obecny miesiąc może przynieść spadek nawet 30-procentowy.
Rynek jest mocno rozchwiany. O ile pierwsze dwa miesiące były bardzo słabe, przynosząc przeszło 13-procentowy spadek rejestracji motocykli nowych oraz używanych, o tyle cały pierwszy kwartał był już nieco lepszy: spadek zmniejszył się do 2 proc., a nowych maszyn zaczęło nawet przybywać. W rezultacie do marca włącznie ich sprzedaż wzrosła o 12 proc. – Liczymy, że obecny rok będzie lepszy od poprzedniego – deklarowali na początku kwietnia przedstawiciele branży motocyklowej. Ostatnie dwa miesiące przyniosły jednak duże rozczarowanie. Zwłaszcza ubiegły: w maju zarejestrowano 1135 motocykli nowych oraz 5148 używanych. Tych pierwszych było mniej niż rok temu o przeszło 15 proc., tych drugich – o ponad 9 proc. W sumie majowe rejestracje skurczyły się o jedną dziesiątą.
Eksperci twierdzą, że powodem spadku jest kryzys gospodarczy i obawa przed wydawaniem pieniędzy na dobra luksusowe. Ale nie tylko: – Wyraźnie widać, że ludzie zrezygnowali z zakupów, bo zamiast jeździć na wycieczki wolą siedzieć przed telewizorem i oglądać Euro 2012 – tłumaczy Jakub Rymkiewicz, dyrektor działu motocykli w Honda Poland.