Konsorcjum firm Hydrobudowa, Apriva, PBG i irlandzkiej SIAC miało zakończyć budowę 35 km odcinka autostrady A4 do sierpnia tego roku. Kontrakt jest wart ponad 1,7 mld zł.
Wczoraj konsorcjum wypowiedziało umowę. Jak ustaliła „Rz", kilka chwil po tej decyzji własne pismo informujące o zerwaniu kontraktu wysłała do byłych już wykonawców fragmentu autostrady Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak podaje GDDKiA, konsorcjum jako warunek dokończenia prac zażądało uznania wzrostu kosztów o ok. 200 mln zł, czyli podniesienia ceny o ponad 10 proc. wobec pierwotnej wartości umowy. Na to GDDKiA zgodzić się nie chciała. Prace na budowie są zaawansowane w ok. 50 proc.
Odzyskane kontrakty
Jak podała Urszula Nelken, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, urząd niezwłocznie rozpocznie procedurę wyboru nowego wykonawcy. Rząd liczy, że ten fragment autostrady powstanie do końca przyszłego roku. Na rynku, na którym brakuje rządowych zleceń na budowę dróg, pojawi się postępowanie warte ok. 1 mld zł.
Trwa też ogłoszony przetarg na dokończenie prac na odcinku A4 Rzeszów Zachód–Rzeszów Centralny. Kontrakt na jego budowę został zerwany przez firmę Radko po zakończeniu ok. 49 proc. prac. Wartość kontraktu wynosiła ok. 441 mln zł. Rynek ocenia koszt dokończenia prac na 250–300 mln zł.